Black Rob naprawdę nazywał się Robert Ross. Zmarł 17 kwietnia w Grady Memorial Hospital w Atlancie. Mark Curry, przyjaciel Rossa, powiedział New York Times, że przyczyną śmierci było zatrzymanie akcji serca. Dodał, że Ross przed śmiercią zmagał się z wieloma problemami zdrowotnymi, w tym z toczniem, niewydolnością nerek, cukrzycą i wielokrotnymi udarami. W ostatnim czasie w mediach pojawiały się apele o wsparcie dla rapera.

Były członek Bad Boy, znany z piosenki "Whoa" z 2000 roku, podzielił się ostatnio filmem nakręconym podczas pobytu w szpitalu, w którym złożył hołd zmarłemu DMX-owi.

Ross zaczął rapować w dzieciństwie i założył swoją pierwszą grupę Schizophrenics, kiedy miał 20 lat. Pod koniec lat 80-tych siedział w więzieniu, po czym w następnej dekadzie związał się z Bad Boy Records. Nagrywał bardzo dużo gościnnych zwrotek, ale wciąż nie zyskiwał dużej popularności. Świat usłyszał o nim dopiero w 2000 roku, kiedy wypuścił debiutancki album pt. "Life Story".

Zarówno płyta, jak i pochodzący z niej singiel "Whoa!" pomogły wskrzesić Bad Boy na krótki okres, a Ross pojawił się później w przebojowym singlu P. Diddy'ego "Bad Boys for Life" w 2001 roku. Album trafił na 3. miejsce listy Billboard 200 i uzyskał status platynowej płyty. Kolejne wydawnictwa Black Roba nie osiągały już tak wysokich notowań. Następnie podpisał kontrakt z wytwórnią Duck Down na swój trzeci album "Game Tested, Streets Approved" z 2011 roku.

Logo - Wirtualna Polska

Black Roba pożegnali m.in Q-Tip, LL Cool J, Diddy czy Pharoahe Monch.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Logo - Wirtualna Polska