Wyprodukowany przez Johna Hilla album "Neon Pill" zmaterializował się podczas sesji w Sonic Ranch w El Paso, Electric Lady w Nowym Jorku, Sound Emporium w Nashville, Echo Mountain w Północnej Karolinie oraz we własnym studiu Hilla w Los Angeles. Grupa skupiła się na całym sezonie tragedii i turbulencji i zamknęła je w dwunastu utworach. Dziewięć miesięcy po rozpoczęciu pandemii, Matthew i Brad stracili ojca. Zespół przetrwał serię śmierci swoich przyjaciół, a Matthew wpadł w depresję i doświadczył załamania psychicznego, którego kulminacją była hospitalizacja. Zdrowiejąc dowiedział się sporo o samym sobie i zyskał mnóstwo siły. Album "Neon Pill" ożył więc w oku cyklonu. Jest to ich pierwszy krążek od czasu "Social Cues", który zdobył nagrodę za Najlepszy Album Rockowy na ceremonii wręczenia nagród GRAMMY w 2019 roku.

KLIKNIJ I SŁUCHAJ STACJI ALT FRESZZZ W OPEN FM!

Jakiś czas temu zespół podzielił się "Metaverse" – następcą singli "Good Time", "Out Loud" i "Neon Pill". Utwór zajął 11. miejsce na liście przebojów alternatywnej listy Billboardu. Piosence towarzyszy lyric video wyreżyserowany przez Roberta Beatty’ego.

"Neon Pill" to dla mnie pierwsze wydawnictwo, na którym nie wykorzystaliśmy żadnych wpływów – w pozytywnym sensie. Wszystko niewątpliwie wyraża się poprzez znalezienie własnego głosu. Zawsze czerpaliśmy inspirację z artystów, których kochamy, czasem nawet – do pewnego stopnia – naśladowaliśmy niektórych z nich. Dzięki temu albumowi, po tak wielu przejściach, życie niemal zmusiło nas, abyśmy czuli się coraz bardziej komfortowo ze sobą. Nie sięgaliśmy po wiele poza czystym doświadczeniem wyrażania siebie i jednocześnie niekoniecznie byliśmy zadowoleni z prostych rozwiązań. Znaleźliśmy wyjątkowość w samym istnieniu - komentuje Matthew Shultz.

Logo - Wirtualna Polska