Daria od pojawienia się na rynku zaledwie rok temu kojarzona była z chwytliwymi utworami utrzymanymi w klimacie pop-dance. Wielu słuchaczy nie przypuszczało jednak, że stoi za nimi polska piosenkarka, bowiem brzmiące zachodnio produkcje, połączone z nienagannym angielskim wokalem, rodziły podejrzenia o to, iż "Love Blind" i "Paranoia" to single wokalistki z Wielkiej Brytanii. Teraz Daria wypuszcza w świat swój trzeci singiel, który – jeśli spodoba się publiczności tak, jak dwa poprzednie – może ugruntować jej pozycję na krajowym rynku muzycznym.

Całej rozmowy z Darią posłuchacie TUTAJ, natomiast poniżej wybraliśmy kilka fragmentów z wywiadu, by zachęcić Was do sięgnięcia po całość.

Daria

Grzegorz Betlej: Do sieci trafił właśnie twój trzeci singiel. Często mówi się o młodych artystach, że są gwiazdami jednego przeboju, a tymczasem utrzymujesz się na fali i ten tytuł nowej piosenki, "Never Ending Story", to jest taki pstryczek w nos dla niedowiarków, że zostaniesz z nami na długo.

Daria: Świetnie, że to wyłapałeś. Trzeba było utrzeć nosa i śmiesznie by było, gdyby się nie udało, ale trzymam za to kciuki. Szczególnie, że przebyłam długą drogę do tego pierwszego singla. Nie tylko ciężko pracowałam, bo tę drogę nazwałabym bacznym obserwowaniem wszystkich elementów po kolei, ale ta praca była też zupełnie intencjonalna. Moment, kiedy podjęłam decyzję o pracy nad dojściem do wydania pierwszego singla, wydarzył się przynajmniej dziesięć lat temu. Po drodze wydarzyło się więc bardzo dużo.

Zawsze staram się to uświadomić odbiorcom muzyki, że artyści, którzy są na szczycie, w zdecydowanej mierze to osoby, które sumiennie się do tego przygotowywały.

Droga do dostania się na listy przebojów jest szalenie długa i wyboista.

Liczyłaś ile utworów napisałaś, zanim doszłaś do wydania swojego debiutanckiego singla, "Love Blind"?

W samym 2020 roku zrobiłam ze trzydzieści utworów, a do tego trzeba doliczyć te, które stworzyliśmy z wytwórnią. W poprzednich – 2019, 2018 i 2017 – też powstawało ze trzydzieści utworów rocznie. Wcześniej mieszkałam w Londynie, chodziłam na castingi, to było ciągłe dłubanie w muzyce. Nie ma jednego algorytmu, każda droga jest inna. Z większością zawodów jest tak, że masz od początku wyliczoną drogą do osiągnięcia celu: chcesz być lekarzem – musisz zdać maturę z biologii, potem iść na studia medyczne, a potem odbyć staż, po którym będziesz lekarzem. W przypadku "a ja chcę zostać piosenkarką" jest zupełnie inaczej i nigdy nie wiesz, jak potoczy się ta droga. W biznesie muzycznym jest sporo polityki, reagowania na bieżące sytuacje na rynku, więc nikt nie jest w stanie przygotować się na to, co się wydarzy. Ta droga nie była więc łatwa.

Daria i jej "Never Ending Story" [Open FM Podcast]

Dużo ludzi myśli też, że to, o czym mówisz – czyli ciężka praca – to jest jedna droga, ale jest też druga, czyli talent show, gdzie można się pojawić i sukces sam przychodzi. Tymczasem sam mam takie spostrzeżenia – na przykładach Dawida Podsiadły czy Kamila Bednarka – że nawet ich, którzy zasłynęli w talent show, widziałem na wiele lat przed telewizyjną sławą, kiedy ciężko pracowali i faktycznie dało się ich ponadprzeciętne zdolności wyłapać już wtedy. Więc to nie jest tak, że bez talentu wejdziesz do programu i nagle on stanie się dla ciebie wyrzutnią.

Oczywiście, że tak! Jednocześnie trzeba pamiętać, że te programy opierają się też na znajdowaniu jakichś osobowości, które mogą artystów albo ponieść, albo zatrzymać. Niczego nie da się zaplanować. Mam wrażenie, że samo pójście do talent show musi się opierać na umiejętności przekonania osób, które decydują o karierach, że powinieneś się znaleźć na szczycie. Zobacz też, że po każdym takim programie jest pewna fala, która niesie uczestników, ale te kariery oni sami muszą też unieść.

Oczywiście. Spójrz na ostatnią edycję "Idola", po której na rynku muzycznym nie ma absolutnie nikogo.

Tak. W takim programie trzeba pokazać swój talent, ale też przede wszystkim siebie jakimś inwestorom, dzięki którym utrzymasz się na rynku.

Daria

W jakiej sytuacji musisz się więc znaleźć po wielu latach pracy nad debiutem, by zdecydować, że stworzyłaś produkt, który trzeba już sprzedać? Czy to kwestia trafienia na ludzi, którym można już całkowicie zaufać po spotkaniu tysięcy takich, którzy mieli dla ciebie złote rady okazujące się pustosłowiem?

Spotkałam po drodze masę ludzi. Ale odpowiedzi, czy to już jest wystarczająco dobre towarzystwo wokół ciebie, by z tymi konkretnymi ludźmi wejść we współpracę i wprowadzać swoje utwory do stacji radiowych, nigdy nie ma. Często na początku pokazuje się swoją pracę znajomym, spośród których wszyscy powiedzą ci, że twoja muzyka jest super. Ale potem życie weryfikuje, czy twój utwór faktycznie stacje radiowe będą w kółko odtwarzać, czy też po jednym przesłuchaniu odbiorca będzie miał go dość. Kiedy się zaczyna zupełnie amatorsko, to trafia się na współpracowników, którzy są na naszym poziomie, a więc wraz z rozwojem pracujesz z ludźmi coraz lepszymi. Na końcu trafiasz na topowych specjalistów, którym trzeba już zaufać, bo dalej nie ma nikogo lepszego. Nie można wierzyć w bajki, że sukces muzyczny to talent jednej osoby, która śpiewa. Na to się składa mnóstwo ludzi.

Daria i jej "Never Ending Story" [Open FM Podcast]

Poprzednimi gośćmi podcastów Open FM byli między innymi: Andrzej Piaseczny, Ralph Kaminski, Natasza Urbańska, Mery Spolsky i Paulina Przybysz. Rozmów z nimi możecie posłuchać TUTAJ. Natomiast fragment rozmowy z Darią znajdziecie także poniżej.

Logo - Wirtualna Polska

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Logo - Wirtualna Polska