Jeden koncert, jedno miasto, jedno przesłanie
"W 2025 roku nie będzie trasy, nie będzie festiwali. Na scenie pojawimy się tylko raz. Na jeden, jedyny koncert. A tuż po nim, na jakiś czas sobie zniknę. Pracujemy nad tym, żeby było to wyjątkowe" – taką wiadomość Daria Zawiałow przekazała swoim fanom po zakończeniu zimowej trasy halowej pod koniec 2024 roku. I tym samym wywołała euforię oraz... lawinę spekulacji.
Teraz wszystko jest już jasne – miejscem tego niepowtarzalnego występu będą warszawskie Błonia PGE Narodowego. Nie sam stadion, lecz jego przestrzeń zewnętrzna, co artystka tłumaczy jasno: "Sukces »Dziewczyny Pop« na każdej możliwej płaszczyźnie rozgrzał w moich słuchaczach poczucie, że piosenki z tej płyty powinny wybrzmieć na stadionie. To bardzo nobilitujące, ale mimo wszystko uważam, że jeszcze na to odrobinę za wcześnie. (...) Długo zastanawiałam się, jak to zrobić, aż w końcu decydowałam się przekornie zaśpiewać... pod, a nie na PGE Narodowym".
Koniec pewnego rozdziału – początek nowego
Koncert na Błoniach PGE Narodowego to nie tylko odpowiedź na oczekiwania fanów, ale też świadomy ruch artystyczny. Zawiałow żegna się z erą albumu "Dziewczyna Pop", który osiągnął status potrójnie platynowej płyty, zdobył Fryderyka i przeniósł słuchaczy do Nowego Jorku, Los Angeles i na kalifornijskie plaże. Teraz artystka wraca do korzeni, do Warszawy, do miejskiego brzmienia z "warszawskim DNA".
Nie jest to jednak wyłącznie koncert pożegnalny. Jak sama podkreśla: "To będzie koncert, który pod względem całego konceptu i produkcji nie będzie przypominał żadnego z moich dotychczasowych występów. Wraz z zespołem wznosimy się o kilka poziomów wyżej (dosłownie!). Jednocześnie zapewniam, że na żywo nie zabraknie gitarowego grania, od którego wszystko się u mnie zaczęło".
Za produkcję wydarzenia odpowiada zespół realizujący stadionowe show Dawida Podsiadły i trasy Taconafide. Nowy management, z którym Daria współpracuje po zakończeniu współpracy z Kayaxem, zadba o unikalny wymiar artystyczny całego przedsięwzięcia.
Przedsmak przyszłości i ostatnia szansa na długo
Aktualnie Zawiałow promuje singiel "Dziwna" nagrany z Arturem Rojkiem. To jeden z ostatnich akcentów obecnego etapu jej kariery – po wrześniowym koncercie artystka planuje dłuższą przerwę od występów na żywo. Kolejne koncerty mają się pojawić dopiero po premierze piątego albumu, co według jej zapowiedzi nastąpi nie wcześniej niż w 2027 roku.
"Pół żartem, pół serio myślę, że do 2027 roku nie ma szans, abym przebiła epickość widowiska, które dla Was szykujemy 7 września w Warszawie. Dlatego na scenę wrócę dopiero po premierze kolejnej płyty" – mówi Zawiałow.
Dla fanów oznacza to jedno: wrześniowy koncert będzie jedyną okazją, aby zobaczyć Darię Zawiałow na żywo przez najbliższe dwa lata. To wydarzenie o skali, jakiej jeszcze nie było w jej karierze – emocjonalne, symboliczne, przełomowe.
Daria Zawiałow na antenie Open FM
Choć na żywo spotkanie z Darią w 2025 roku będzie możliwe tylko raz, jej muzyka codziennie rozbrzmiewa w eterze. Utwory Zawiałow można usłyszeć w wielu stacjach Open FM – zarówno w tych skupionych na alternatywie, jak Alt PL, jak i w bardziej mainstreamowych kanałach muzycznych. Jej obecność w Open FM to nie tylko znak popularności, ale także dowód na to, jak uniwersalne i wielowymiarowe są jej piosenki – trafiające zarówno do fanów gitarowych brzmień, jak i popowej wrażliwości.