Po debiucie mówiono, że to ojcowie nowej rockowej epoki, największy zespół rock’n’rollowy od czasów The Rolling Stones albo kolejne wcielenie The Velvet Underground… Chodzi oczywiście o The Strokes i ich fantastyczny album "Is This It", który przez chwilę pozwolił nam wszystkim uwierzyć, że nie wszystko stracone. Amerykanie tym razem jeszcze na OFFa nie przyjeżdżają, za to pojawi się grupa Udary, złożona przyjaciół, muzyków, których połączyła czysta zajawka i chęć złożenia hołdu legendarnej płycie The Strokes - tak zapowiadany był występ Udarów.
Zarezerwowanie dla tego projektu miejsca w sobotnia noc między koncertami Spiritualized i Slowdive, sugerowało, że na scenie znajdą się poważne postaci. I tak było. Na scenie pojawili się Dawid Podsiadło, Aleksander Świerkot, Rubens, Marcin Macuk i Łukasz Moskal. Muzycy wykonali w całości album, który ukazał się w 2001 i był jednym z najważniejszych wydawnictw new rock revolution.
Dawid Podsiadło brzmiał praktycznie tak samo jak Julian Casablancas, wokalista The Strokes. Już od pierwszy wersów tytułowej piosenki słychać było, że Podsiadło świetnie sobie poradzi z utworami zespołu z Nowego Jorku. Towarzyszący mu koledzy również dźwignęli ten materiał, a 40 minutowy koncert oglądało się z wielką frajdą. Widowisko jawiło się jako alternatywna, wyluzowana wersja programu "Twoja twarz brzmi znajomo".
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl