Kondolencje od przyjaciół i współpracowników
Informacja o śmierci DJ-a Hazela wstrząsnęła polskim środowiskiem muzycznym. W mediach społecznościowych pojawiły się wpisy pełne wspomnień i kondolencji. Jednym z pierwszych, który odniósł się do tragicznej wiadomości, był Pawbeats.
"Nie mogę w to uwierzyć. Michał był jednym z pierwszych, którzy nie bali się totalnie 'nieakceptowalnych' jak na tamte czasy połączeń jak zagranie z Pawbeats Orchestra 'Weź pigułkę' na Przystanku Woodstock. Dziękuję za najsłynniejszą banię w Polsce, za te 15 baniek, za bycie totalnym ziomalem z niepodrabialnym dystansem i kopalnią anegdot przy każdym bydgoskim (i nie tylko) spotkaniu. Serce pęka" – napisał Pawbeats.
Początek kariery i muzyczna pasja
DJ Hazel rozpoczął swoją karierę muzyczną w 1998 roku, kiedy to zajął się miksowaniem utworów. Jego dynamiczne sety, łączące różnorodne gatunki muzyczne, szybko zyskały popularność na polskiej scenie klubowej. Orzechowski zdobył także prestiżowy tytuł Wicemistrza Europy w konkursie DJ-skim, co tylko umocniło jego pozycję w branży.
DJ Hazel był znany z energicznych setów, które przyciągały tłumy na parkiety klubowe i festiwale. Jego umiejętność łączenia różnych gatunków muzycznych sprawiała, że każdy występ był unikalnym doświadczeniem. Jednym z najbardziej pamiętnych momentów w jego karierze było wykonanie utworu "Weź pigułkę" z Pawbeats Orchestra na Przystanku Woodstock – nietypowe połączenie klubowego brzmienia z orkiestralnymi aranżacjami. Utwór stał się symbolem jego otwartości na muzyczne eksperymenty i odwagi w przełamywaniu konwencji. Hazel potrafił zaskakiwać publiczność, jednocześnie tworząc niezapomniane muzyczne przeżycia, które na stałe wpisały się w historię polskiej sceny klubowej.
DJ Hazel pozostawił po sobie bogaty dorobek muzyczny i niezapomniane wspomnienia z klubowych parkietów. Jego niepowtarzalny styl i energia, jaką wnosił na scenę, na zawsze zapiszą się w pamięci fanów i współpracowników. Śmierć artysty to ogromna strata dla polskiej muzyki klubowej. Policja i prokuratura wciąż badają przyczyny tragedii.