Powrót w ciemniejsze rejony

"Druga Furioza" ponownie przenosi widzów w świat polskich blokowisk, nielegalnych walk i brutalnych porachunków, ale tym razem akcja staje się jeszcze bardziej intensywna. Golden – w tej roli Mateusz Damięcki – przejmuje władzę nad miastem, a jego historia coraz bardziej przypomina klasyczny upadek antybohatera. Miro Kępiński, znany z wyczucia dramatyzmu i emocji, tworzy tu muzykę, która balansuje między monumentalnym napięciem a intymnymi momentami refleksji.

W kompozycjach Kępińskiego nie brakuje ciężkich basów i syntetycznych brzmień oddających mrok miasta, ale równocześnie pojawiają się subtelne motywy fortepianowe i smyczkowe – echa utraconego człowieczeństwa bohatera. To muzyka, która oddycha z filmem – w scenach przemocy pulsuje rytmem serca, a w ciszy rozbrzmiewa jak sumienie.

Miro Kępiński – polski głos w świecie kina

Miro Kępiński to jeden z najciekawszych polskich kompozytorów filmowych ostatnich lat. Tworzył muzykę m.in. do dramatów i thrillerów produkowanych w USA – "In This Gray Place" z Philem LaMarrem czy "Suicide for Beginners" z Sid’em Haigiem – a także do nagrodzonego dokumentu "The Wounds We Cannot See". W jego twórczości dominują emocje, kontrast i rytm – elementy, które w "Drugiej Furiozie" odnajdują pełnię sensu.

Muzyka Kępińskiego to równocześnie współczesny portret polskiego miasta – szorstkiego, tętniącego życiem, ale pełnego niepokoju. Kompozytor korzysta z miejskiego pejzażu dźwięków: echa silników, stukotu pociągów, brzmień industrialnych – i przetwarza je w coś, co brzmi jak puls betonowej dżungli.

Krzysztof Zalewski i "Szklana góra"

W jednym z najbardziej symbolicznych momentów filmu pojawia się utwór "Szklana góra", w którym gościnnie zaśpiewał Krzysztof Zalewski. To jedyny w całej ścieżce dźwiękowej utwór wokalny – emocjonalny, gęsty od metafor, będący muzycznym komentarzem do rozpadu bohatera. W głosie Zalewskiego słychać jednocześnie gniew, bezradność i pragnienie oczyszczenia.

Piosenka – z tekstem przywołującym legendę o nieosiągalnym szczycie – kontrastuje z realizmem filmu, tworząc chwilę wytchnienia między przemocą a ciszą. To również moment, w którym Kępiński pokazuje swoje bardziej liryczne oblicze – zamiast ciężkich bitów pojawia się tu fortepian, subtelna gitara i ambientowa przestrzeń.

Muzyka, która buduje świat

"Druga Furioza" to kino, w którym dźwięk ma równorzędną rolę z obrazem. Kępiński nie boi się eksperymentować – łączenia klasyki z elektroniką, ciszy z hałasem, melancholii z agresją. Każda scena ma swoje tempo, każda emocja – swój motyw. Dzięki temu film Cypriana T. Olenckiego zyskuje wymiar niemal operowy – dramat rozgrywa się nie tylko między ludźmi, ale też między dźwiękami.

Przez cały czas pracy nad ścieżką dźwiękową, jak dzwoniłem do Cypriana (reżyser) w słuchawce słyszałem - gdzie jest moja muzyka? Jak wysłałem mu pierwsze wersje nagrań instrumentów zadzwonił do mnie wieczorem i powiedział: mam 16 lat, oglądam kino sensacyjne i postanawiam kręcić filmy… Ta muzyka przywołała mu tak silne wspomnienia, a ja poczułem spełnienie i ogromną satysfakcję. Mam nadzieję, że widzowie podzielą również te emocje - tak o swojej twórczości mówi Miro Kępiński.

Ścieżka dźwiękowa "Drugiej Furiozy" to kolejny dowód, że Miro Kępiński potrafi opowiadać muzyką. Nie potrzebuje słów – jego nuty mówią za bohaterów. A Krzysztof Zalewski w "Szklanej górze" dodaje temu filmowi głębi, której nie da się zbudować żadnym dialogiem.

Premiera "Drugiej Furiozy" na Netflixie 15 października to nie tylko powrót do jednego z najmocniejszych polskich filmów akcji ostatnich lat, ale także spotkanie z jednym z najciekawszych głosów współczesnej muzyki filmowej.