Korzenie i ewolucja
Drum’n’bass narodził się w Wielkiej Brytanii na początku lat 90. jako młodszy brat jungle. Kluczowymi elementami były szybkie, połamane rytmy (około 170–180 BPM), masywny bas i sample z reggae, dubu czy hip-hopu. Gatunek zyskał popularność w klubach Londynu, Bristolu czy Manchesteru, stając się manifestem niezależności i innowacyjności.
Z czasem wyewoluował w wiele podgatunków – od melodyjnego liquid funk, przez surowy neurofunk, aż po mroczny darkstep. Drum’n’bass nigdy nie bał się eksperymentów – i właśnie ta otwartość zapewniła mu przetrwanie i rozwój.
Drum’n’bass dziś: popowy fenomen?
Ostatnie lata to niespotykany wzrost popularności gatunku. Jak podaje Spotify, liczba streamów DnB w Wielkiej Brytanii wzrosła aż o 94% w ciągu trzech lat. Coraz więcej artystów z różnych nurtów sięga po połamane rytmy: od popowych wokalistów, przez raperów, po topowych DJ-ów EDM.
Współczesne hity w rytmie drum’n’bass trafiają na szczyty list przebojów: "Strangers" Kenya Grace, "Messy in Heaven" goddarda i venbee, czy "Backbone" Chase & Status i Stormzy'ego to tylko kilka przykładów. Nawet tacy giganci jak David Guetta, Tiësto czy Martin Garrix grają dziś sety z elementami DnB, a artyści jak PinkPantheress i Nia Archives przyciągają młodsze pokolenie dzięki połączeniu breaków z dream popem i estetyką TikToka.
Polska scena DnB – od pionierów po radiowe hity
Polska scena drum’n’bass ma swoje korzenie już w latach 90. Pionierami byli Electric Rudeboyz ze Szczecina i Sonic Trip z Łodzi. Swoje piętno odcisnęła także nieistniejąca już Stara Radiostacja, która promowała DnB w eterze, zanim ktokolwiek mówił o streamingu. W ostatnich latach ogromną rolę odegrała ekipa Święty Bass, która organizowała imprezy, promowała artystów i edukowała nowe pokolenia słuchaczy – choć niedawno ogłosili zakończenie działalności.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Prawdziwym przełomem okazał się jednak utwór "Drive" Opała i Gibbsa – drum’n’bassowy numer, który zdobył ogromną popularność w Polsce i przetarł szlaki dla kolejnych artystów. Od tamtej pory coraz więcej twórców z polskiej sceny sięga po estetykę DnB – zarówno w mainstreamie, jak i w bardziej alternatywnych nurtach.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dlaczego DnB działa?
Nie ma drugiego gatunku, który dawałby taki zastrzyk energii. Dzięki szybkiemu tempu i charakterystycznemu groove’owi drum’n’bass świetnie sprawdza się:
- na siłowni – bo trudno o lepszy motywator niż 174 BPM,
- podczas pracy – zwłaszcza gdy wybierzesz lżejsze odmiany jak liquid DnB,
- na imprezie – gdzie szybkie breaki rozgrzewają parkiet lepiej niż disco,
- w podróży – bo ten rytm po prostu niesie.
Dodatkowo, DnB doskonale wpisuje się w potrzeby nowoczesnych słuchaczy – jest szybki, dynamiczny, często krótki (idealny na TikToka) i pełen emocji. Jak zauważył producent goddard., "trzeba złapać uwagę słuchacza w 15 sekund – a DnB to potrafi".
Nowa fala, nowe możliwości
Popularność drum’n’bassu to nie tylko chwilowy trend – to efekt długofalowej ewolucji i kulturowego przełomu. Gatunek z undergroundu przeszedł drogę na wielkie sceny, do radia i do streamingu. Zyskuje na znaczeniu nie tylko w Wielkiej Brytanii, ale też w Polsce, Niemczech, Australii czy USA.
A jeśli chcesz być częścią tej fali – albo po prostu zanurzyć się w energetycznym świecie breaków i basu – sięgnij po Drum'n'Bass w Open FM. To darmowe, legalne radio internetowe, które prezentuje esencję tego, co najlepsze w DnB – przez całą dobę, bez logowania.