Sheeran na torze wyścigowym emocji

"Drive" to kolejny singiel promujący album "F1® THE ALBUM" – oficjalną ścieżkę dźwiękową do filmu "F1® The Movie", który trafi do kin i IMAX® już 27 czerwca 2025 roku. Za reżyserię filmu odpowiada Joseph Kosinski, znany z hitu "Top Gun: Maverick", a producentem jest legendarny Jerry Bruckheimer. W głównej roli zobaczymy Brada Pitta jako Sonny’ego Hayesa – byłego mistrza toru, który staje przed szansą powrotu do świata wyścigów i rozliczenia się z przeszłością.

Rockowy utwór "Drive" został wyprodukowany przez Johna Mayera i Blake’a Slatkina. Mayer odpowiada za partie gitary, na perkusji zagrał Dave Grohl, a na basie Pino Palladino. Za klawisze odpowiada Rami Jaffee, a dodatkowe warstwy brzmieniowe – klawisze i programowanie perkusji – dodał Slatkin.

Soundtrack z najwyższej półki

"Drive" to nie jedyny utwór promujący ścieżkę dźwiękową do "F1® The Movie". Pierwszym singlem był "Lose My Mind" – dynamiczna współpraca Dona Tolivera i Dojy Cat, która w krótkim czasie przekroczyła 15 milionów odtworzeń. Do tego zestawu dołącza również ROSÉ z emocjonalnym kawałkiem "Messy". Jej głos – jak podkreślają twórcy – "pełen emocji i charakterystycznej charyzmy, idealnie oddaje klimat filmu, w którym stawką jest wszystko".

Wśród artystów, których usłyszymy na "F1® THE ALBUM", znajdują się także: Burna Boy, Tate McRae, Dom Dolla, Chris Stapleton, Peggy Gou, Tiësto i wielu innych. Album ukaże się tego samego dnia co film – 27 czerwca – i już teraz zapowiada się na jeden z najciekawszych projektów muzyczno-filmowych roku.

"Play" – osobna historia

Choć "Drive" budzi ogromne emocje, nie znajdzie się na nadchodzącym solowym albumie Eda Sheerana. "Play" – bo taki tytuł nosi nowa płyta – to osobny rozdział w twórczości artysty. Jej premiera zaplanowana jest na 12 września 2025 roku. Pierwszym ujawnionym utworem z tego wydawnictwa było "Azizam", a następnie światło dzienne ujrzało "Old Phone" – nostalgiczna, akustyczna piosenka, która już teraz zbiera pochwały za szczerość i intymny klimat.

"Play" ma być powrotem do lżejszych, bardziej organicznych brzmień – z naciskiem na opowieści, relacje i codzienne emocje. Album ten nie będzie powiązany z żadnym projektem filmowym, a jego charakter wyraźnie różni się od dynamicznego "Drive".

Podwójna premiera, podwójna siła

Ed Sheeran pokazuje, że potrafi z łatwością balansować między światem muzyki popularnej a kinem. "Drive" to jego wkład w filmową opowieść o pasji, powrocie i rywalizacji – a zarazem kolejny dowód na to, że wciąż potrafi zaskakiwać nowym podejściem do dźwięku. Z kolei "Play" zapowiada bardziej osobistą podróż, która ukaże się już tej jesieni.

Dwa światy – filmowy i intymny – dwie ścieżki twórczości, które spotykają się w jednym: emocjach. A Sheeran znów udowadnia, że niezależnie od kontekstu, wie, jak je przekazać.