Czasami sukces może okazać się porażką, ale porażkę da się też łatwo przekuć w sukces. O tym, jak definiować dzisiaj sukces i pokonywać życiowe trudności rozmawiam z moimi gośćmi - tak swój podcast opisuje autorka Anna Zejdler.

W najnowszym odcinku gościnią Anny Zejdler była Grażyna Wolszczak, polska aktorka teatralna, filmowa i telewizyjna. Zapytana o to, czy to prawda, że całe życie miała obsesyjny lęk przed biedą, Wolszczak powiedziała (w nagraniu od 11. minuty):

French Police Officers speak with Labour Unions members and employees of an incineration plant on strike who block the plant's entrance to protest against the pensions reform law in Ivry-sur-Seine, near Paris, France, 15 March 2023. Tons of waste and rubbish pile up across the streets of Paris after a week of strike action by dustbin collectors. EPA/CHRISTOPHE PETIT TESSON Dostawca: PAP/EPA. (PAP, PAP/EPA/CHRISTOPHE PETIT TESSON)

Może nie obsesyjny. Obsesyjne to mam, że jak wyjeżdżam gdzieś to zawsze muszę mieć jakąś bułeczkę w torbie. Nie wiem skąd to się bierze. Podejrzewam, że może w jakimś poprzednim wcieleniu klepałam biedę. Niby nauczyłam się, że głód nie jest niczym strasznym, ale psychicznie czuję się dobrze, jeśli mam małą kanapeczkę w torbie. Harasimowicz (partner Grażyny Wolszczak - przyp. red) mówi, że to może takie zabezpieczanie się, żeby na starość w śmietnikach nie grzebać.

Następnie aktorka opowiedziała, jak przez lata zabezpieczała się pod kątem finansowym.

Już ze 20 lat temu słyszałam, że system emerytalny musi się zawalić. Więc przestałam płacić dobrowolny ZUS i sama zaczęłam się zabezpieczać. Miałam różne przygody, bo inwestycje nie zawsze były udane, ale generalnie gdzieś tam doprowadziłam do sytuacji, że to grzebanie w śmietniku mi nie grozi.

Jestem piekielnie rozsądna. W głowie mi się nie mieści wydać na buty 4000 zł. Mogę wydać duże pieniądze, jeśli wiem, że nie stracą na wartości. Nieruchomość owszem. Ale buty?

Zapytana o to, czym jest dla niej luksus, Grażyna Wolszczak tłumaczy:

Luksus to możliwość wyboru. Wyboru tego, że mogę pojechać na wakacje. Wybór tego, że mogę sobie kupić dobre auto, chociaż oczywiście kupowanie auta za pół miliona to dla mnie głupota i tego bym nie zrobiła, ale też nie oceniam tych, którzy to robią.

w 41. minucie rozmowy aktorka opowiedziała o tym, czemu zawdzięcza swój wygląd, czy to tylko geny, czy też pomoc medycyny estetycznej.

Robię, co mogę. Kocham te lasery na maksa. Czasami rozoruję sobie twarz i później muszę dojść tydzień do siebie. Myślę że nie ma żadnego powodu, żeby się starzeć szybciej niż później, a że to nastąpi to jest nieuniknione no i trudno. Czasami jak czuję, że coś mi obwisa, to idę i mówię: weźcie ratujcie. Ale jestem z tej szkoły, że człowiek musi się marszczyć i wyglądać jak człowiek a nie jak mumia. Pomagam swojemu dobremu samopoczuciu, bo chodzi o to, żeby się dobrze czuć ze sobą, ale w granicach rozsądku.

Całej rozmowy z Grażyną Wolszczak w podcaście "Porażka czyli sukces" możesz posłuchać poniżej. Wszystkie poprzednie odcinki znajdziesz TUTAJ.

Logo - Wirtualna Polska
Logo - Wirtualna Polska