Ola Budka przekazuje głosy z Polski

Podczas sobotniego finału Eurowizji, który odbył się 17 maja w szwajcarskiej Bazylei, to właśnie Ola Budka – dziennikarka Radia 357 – miała zaszczyt ogłosić punkty przyznane przez polskie jury. Jej obecność na ekranach była symboliczną zmianą pokoleniową – zastąpiła bowiem Viki Gabor, która pełniła tę funkcję rok wcześniej. Występ Oli został dobrze przyjęty – zwięzły, pogodny, profesjonalny, bez zbędnych ozdobników. Jej "Good evening Europe!" zabrzmiało pewnie i z uśmiechem, a ogłoszenie polskiego "twelve points go to…" wzbudziło duże emocje.

12 punktów dla Szwajcarii!

Decyzją polskiego jury, najwyższe noty – czyli pełne 12 punktów – trafiły do Zoë Më, reprezentującej Szwajcarię z utworem "Voyage". Artystka była jedną z cichych faworytek tegorocznego konkursu, a jej kompozycja wyróżniała się zarówno pod względem produkcyjnym, jak i emocjonalnego przekazu. Subtelne wokale, wyrafinowana aranżacja i silna obecność sceniczna sprawiły, że Zoë zyskała uznanie nie tylko wśród fanów, ale także profesjonalnych jurorów.

Wybór gospodarza przez polskich jurorów nie jest zaskoczeniem – występ Szwajcarii od pierwszych prób zbierał pozytywne recenzje, a sam utwór często pojawiał się w zestawieniach "jury favourites".

W skład polskiego jury weszli Jan Stokłosa, Krystian Ochman, Anna Jurksztowicz, Katarzyna Walczak i Tycjana Acquasanta.

Pełna punktacja polskiego jury

Oto pełne wyniki głosowania polskiego jury:

  • 12 punktów – Szwajcaria (Zoë Më – "Voyage")
  • 10 punktów – Holandia
  • 8 punktów – Włochy
  • 7 punktów – Austria
  • 6 punktów – Litwa
  • 5 punktów – Albania
  • 4 punkty – Grecja
  • 3 punkty – Francja
  • 2 punkty – Norwegia
  • 1 punkt – Wielka Brytania

Jak widać, polskie jury postawiło w tym roku na Europę kontynentalną, doceniając zarówno popowe propozycje (Włochy, Austria), jak i bardziej alternatywne czy etniczne brzmienia (Litwa, Albania). W zestawieniu zabrakło punktów dla wielu popularnych faworytów publiczności, m.in. Chorwacji, Ukrainy czy Szwecji, co tylko pokazuje, jak różnie mogą rozkładać się gusta profesjonalnych jurorów i szerokiej publiczności.

Kto wchodził w skład polskiego jury?

Choć nazwiska jurorów oficjalnie zostaną podane przez EBU dopiero po zakończeniu emisji, wiadomo, że polskie jury jak co roku składało się z pięciu ekspertów muzycznych – dziennikarzy, producentów, muzyków i ludzi związanych z rynkiem fonograficznym. Ich zadaniem było ocenić nie tylko wartość samego utworu, ale również jakość wykonania na żywo, interpretację oraz oryginalność artystyczną. Punkty ustalane są indywidualnie, a końcowy ranking wyliczany na podstawie zbiorczej oceny.

Punktacja, która mówi coś więcej

Choć wyniki głosowania jury nie zawsze przekładają się na ostateczne rezultaty, ich rola w konkursie pozostaje znacząca – zwłaszcza w kontekście zrównoważenia wpływu głosów publiczności. W tym roku polski skład jurorski pokazał, że docenia muzykę ambitną, spójną i dopracowaną. Wybór Szwajcarii na miejsce pierwsze można też odczytywać jako wyraz uznania dla organizatorów – gospodarzy, którzy nie tylko stworzyli profesjonalne widowisko, ale i wystawili silnego reprezentanta.

Bez względu na ostateczny wynik Polski, jedno jest pewne: nasze jury przyznało głosy zgodnie z sumieniem i w zgodzie z jakością – a to w Eurowizji wciąż ma znaczenie.