Emocje spod znaku Ryb

Już sam tytuł albumu wskazuje na jego introspektywny charakter. "PISCES" to nie tylko odniesienie do astrologii, ale także klucz do zrozumienia wewnętrznego świata Arthura. Jak mówi sam artysta: "Od zawsze utożsamiałem się z cechami Ryb. Każda piosenka na tym albumie to fragment mnie, cegiełka budująca moją tożsamość. «PISCES» było po prostu naturalnym tytułem, który spina całość w jedno". Na płycie dominuje dualizm – z jednej strony marzycielska lekkość, z drugiej szczerość i emocjonalna intensywność. To wyważona opowieść o wrażliwości, z którą można się utożsamić.

Nowe brzmienie, ta sama wrażliwość

Choć James Arthur znany jest z poruszających ballad i charakterystycznych, pełnych pasji wokali, na "PISCES" artysta zdecydował się pójść o krok dalej – a raczej w głąb. Nowe utwory brzmią bardziej subtelnie, są kameralne, wręcz intymne. "Chciałem, by ten projekt brzmiał inaczej – bardziej marzycielsko i kameralnie. Ludzie często oczekują ode mnie wielkich emocjonalnych utworów, ale zawsze miałem do zaoferowania coś więcej" – wyjaśnia. Ten "nowy" James Arthur nie porzuca jednak swojej emocjonalnej głębi – wręcz przeciwnie, przekazuje ją w jeszcze bardziej poruszający sposób.

Współpraca i twórcza wolność

W tworzeniu "PISCES" kluczową rolę odegrał wieloletni współpracownik Arthura – Steve Solomon. To właśnie w duecie z nim artysta odnalazł odpowiedni ton dla nowej muzycznej opowieści. "Inspiracja znakiem Ryb pomogła nam nadać kierunek pisaniu piosenek. Dzięki temu mogłem być w pełni szczery i kreatywny. To chyba najbardziej osobisty projekt, jaki dotąd stworzyłem – żadnych ograniczeń" – podkreśla James. Produkcja albumu została dopracowana w najmniejszych detalach, a udział starannie dobranych muzyków sprawił, że całość brzmi organicznie i spójnie.

Muzyka jako lustro emocji

"PISCES" to przede wszystkim opowieść o relacji – z samym sobą, z muzyką i ze słuchaczem. Arthur nie ukrywa, że zależało mu na stworzeniu czegoś, co naprawdę poruszy. "Chciałem stworzyć muzykę, która naprawdę porusza i pozwala ludziom zajrzeć w głąb mojego świata – zobaczyć zarówno wzloty, jak i upadki, marzenia i rzeczywistość" – mówi. To właśnie ta dwoistość – między nadzieją a melancholią, spokojem a bólem – buduje emocjonalny krajobraz albumu.

Sukcesy, które torują drogę

Wydanie "PISCES" następuje niedługo po olbrzymim sukcesie albumu "Bitter Sweet Love", który przyniósł Jamesowi jego drugie w karierze pierwsze miejsce na brytyjskich listach sprzedaży. Promująca go trasa koncertowa, obejmująca największe areny w Europie, zakończyła się symbolicznym występem w rodzinnym Middlesbrough przed 25-tysięczną publicznością. To był moment pełen emocji, który pokazał, jak silna i wierna jest społeczność fanów Jamesa.

James Arthur w Open FM

Dla tych, którzy chcą przypomnieć sobie wcześniejsze hity Jamesa Arthura, idealnym miejscem będzie stacja 100% Hits w Open FM. To tam można usłyszeć jego największe przeboje, które wciąż poruszają i inspirują, od "Say You Won’t Let Go" po "Impossible". Teraz, dzięki "PISCES", do tej listy dołącza nowy rozdział – bardziej osobisty, dojrzały i duchowo zakorzeniony.