Po sukcesie "Oficjalnej wersji zdarzeń", artystka wraz ze swoim producentem, a prywatnie wieloletnim przyjacielem z liceum, Michałem Głomskim, prezentuje utwór, który prowokuje, a brzmieniowo czerpie garściami z tego, co najbardziej intrygujące w popie oraz muzyce urban.

22-latka, zafascynowana historią sztuki oraz klasyką kina, w swoim nowym singlu "Blow-Up", w charakterystyczny już dla niej sposób, bawi się słowem. W sposób zupełnie bezpretensjonalny i niezwykle świadomy zestawia ze sobą chociażby w refrenie, zwrot "blow job" z tytułem legendarnego filmu Michelangelo Antonioniego z 1966 roku.

Po raz pierwszy "Blow-Up" obejrzałam na zajęciach z historii kina na studiach w Szkole Filmowej w Łodzi. Chciałam nawiązać do tego dzieła zarówno w warstwie tekstowej, muzycznej, jak i wizualnej. Z pomocą mojego producenta - Michała Głomskiego, Kukona oraz Olafa Zażembłowskiego, reżysera teledysku, chciałam wielopłaszczyznowo odnieść się do tego filmu i oddać jego oniryczny charakter. Jednocześnie, zależało mi na opowiedzeniu uniwersalnej, miłosnej historii, z którą moi słuchacze łatwo się utożsamią – opowiada Julia.

Julia, w ostatniej chwili przed premierą utworu, do współpracy nad numerem zaprosiła Kukona, który współpracował z takimi artystami jak Quebonafide, Malik Montana czy PRO8LEM. Artysta obecnie kończy prace nad nowym, solowym albumem – "Rough N’ Gentle". Dzięki udziałowi rapera, singiel jest jeszcze bardziej sensualny, mroczny i wielowarstwowy.

"Blow-Up" był w zasadzie skończony. Czułam jednak, że jest tam potrzebna męska perspektywa. Kukon od razu wyczuł koncepcję utworu i swoją zwrotką, idealnie go dopełnił.

Logo - Wirtualna Polska

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Logo - Wirtualna Polska