Kaya Jones, była członkini The Pussycat Dolls, która występowała obok m.in. Nicole Scherzinger i Melody Thornton na początku lat 2000., zarzuciła, że została zmuszona do usunięcia ciąży, aby pozostać w zespole. "Powiedziano mi, żebym się go pozbyła i zrobiłam to, nie chcąc stracić pracy w szczycie popularności zespołu". W nowym wywiadzie z prawicowym dziennikarzem Tuckerem Carlsonem na Fox Nation piosenkarka twierdziła, że to "władze zespołu" rzekomo wymusiły na niej aborcję.
Według Jones dziewczynom mówiono wtedy, że jeśli któraś z nich zajdzie w ciążę, to zostanie zwolniona. Aby uniknąć sytuacji, która według niej miała nastąpić, Jones "pozbyła się" embrionu "pomiędzy próbami".
Kaya Jones jest nawróconą chrześcijanką. Od grudnia 2017 roku należy do National Diversity Coalition for Trump. W październiku tego samego roku porównała bycie członkiem The Pussycat Dolls do bycia częścią "kręgu prostytutek". "Taka prawda. Nie byłam w girlsbandzie. Byłam w kręgu prostytutek" - napisała na Twitterze. "A, i zdarzyło nam się śpiewać i być sławnymi. Ale to nasi szefowie zarabiali na nas krocie".
Kaya Jones oskarżyła też wtedy menedżerów girlsbandu o zmuszanie piosenkarek do intymnych kontaktów z wpływowymi osobami z branży muzycznej. "Wtedy też postanowiłam porzucić swoje marzenia i zrezygnowałam z wartego 13 milionów dolarów kontraktu. Żeby być częścią grupy, musiałyśmy grać zespołowo. Czyli sypiać, z kim nam kazano" - wyjawiła wówczas Jones.
Założyciel Pussycat Dolls Robin Antin nazwał jej zarzuty "obrzydliwymi, niedorzecznymi kłamstwami" i stwierdził, że Jones "wyraźnie szuka swoich 15 minut".