Obrazek jak z marzenia
Teledysk do "kyoto" to nie tylko ilustracja do utworu, ale raczej osobna opowieść, która rozwija wątki emocjonalne zawarte w tekście. Zdjęcia do klipu powstawały zarówno w Polsce, jak i w Japonii, co nadaje całości wyjątkowego, niemal onirycznego klimatu. Egzotyczne kadry przeplatają się z bardziej swojskimi ujęciami, tworząc wizualny pomost między dwoma światami – idealnie współgrający z melancholijnym i jednocześnie lekkim brzmieniem utworu.
Za reżyserię odpowiadają Aleksandra Piotrowska i Leon Korzyński – duet, który coraz śmielej zaznacza swoją obecność w polskim świecie teledysków. Ich autorskie podejście, kadrowanie i wrażliwość estetyczna sprawiają, że obrazek do "kyoto" ma szansę na długo zapaść w pamięć fanów. W centrum tej wizualnej podróży stoi Zalia – nie tylko jako wokalistka, ale i pełnoprawna postać tej historii, obecna na ekranie z wyczuwalną lekkością i autentycznością.
Kontynuacja wizualnej konsekwencji
Kuban od momentu powrotu na scenę z albumem "spokój.", po pięcioletnim milczeniu, wyraźnie zaznaczył, że warstwa wizualna jego projektów ma dla niego niemniejsze znaczenie niż sama muzyka. To podejście znalazło pełne odzwierciedlenie także na "FUGAZI" – albumie, który nie tylko brzmieniowo eksploruje nowe obszary, ale i konsekwentnie rozwija artystyczną narrację za pomocą klipów.
"kyoto" to kolejny element tej układanki – pozornie spokojny, pełen niedopowiedzeń i nostalgii, a jednocześnie niezwykle dopracowany. Wszystko tu ma swoje miejsce: od koloru po montaż, od gestu po spojrzenie. To nie jest teledysk "na doczepkę" – to pełnoprawny komponent większej całości, która z każdym kolejnym singlem rośnie w siłę i głębię.
Kuban w eterze – nie tylko dla fanów hip-hopu
Nowy singiel z Zalią jest również dowodem na to, jak szerokie horyzonty muzyczne otwiera dziś przed sobą Kuban. Choć jego korzenie tkwią w hip-hopie, czego dowodem są choćby setki emisji w stacji Hip-Hop Freszzz w Open FM, artysta z łatwością przekracza granice gatunkowe. Dzięki takim kooperacjom jak z Zalią czy Mrozem ("zanim spadnie deszcz"), jego twórczość trafia także do słuchaczy bardziej mainstreamowych – obecnie można go usłyszeć również w stacjach skupionych na polskiej muzyce, takich jak Po Polsku.
Ta wszechstronność to nie tylko efekt artystycznej dojrzałości, ale i świadomego kierunku, w jakim Kuban rozwija swoją karierę. "FUGAZI" nie jest albumem dla jednej grupy słuchaczy – to projekt wielowarstwowy, który każdy może odczytać po swojemu. Klip do "kyoto" tylko ten wielogłos wzmacnia, dając kolejną perspektywę – tym razem w formie obrazów.
Co dalej?
Premiera nowego klipu z pewnością odświeży zainteresowanie "FUGAZI" i przypomni słuchaczom, że to wydawnictwo wciąż ma wiele do zaoferowania. Biorąc pod uwagę tempo i konsekwencję, z jaką Kuban prezentuje kolejne aspekty tego projektu, można się spodziewać, że to nie koniec niespodzianek. Jeśli "kyoto" jest kolejnym przystankiem w tej podróży, to fani mogą już zacierać ręce na kolejne stacje.
Warto więc śledzić kanały artysty, a także włączyć Open FM – tam Kuban gra nie tylko dla tych, którzy znają go od lat, ale również dla tych, którzy dopiero go odkrywają.