Wykonywana przez Andrzeja Piasecznego piosenka "Imię deszczu" była wielkim przebojem w 1997 roku i wiele wskazuje na to, że po ponad ćwierć wieku jej chwytliwy refren ponownie nucić będzie cała Polska.
Najnowszy, wyprodukowany przez Tribbsa, singiel Kubańczyka to pierwszy od dłuższego czasu numer, który raper w całości tematycznie poświęcił swojemu życiu uczuciowemu. Czy to oznacza, że artysta wyleczył już złamane po związku z Olą Ciupą serce? Para rozstała się pod koniec ubiegłego roku, a Kubańczyk ciężko przeżył rozłąkę, co można usłyszeć w tekście kawałka "Ciuchy za drzwiami". Patrząc jednak na nowy, nakręcony w Paryżu klip, można sądzić, że para wróciła do siebie.
Związki nigdy nie są łatwą sprawą, ale wyciągnąłem z przeszłości wiele cennych lekcji, które na pewno pomogą mi uniknąć niektórych błędów w przyszłości. Utwór "Imię deszczu" dedykuję zarówno wszystkim tym, którzy znaleźli już swoją drugą połówkę, jak i tym, którzy nadal jej szukają. Nie poddawajcie się, o miłość zawsze warto walczyć - powiedział Kubańczyk
Kolejną niespodzianką, którą dla fanów przygotował Kubańczyk jest jego powrót do oktagonu. Po ponad dwóch latach nieobecności niepokonany freak fighter skrzyżuje rękawice z Alberto. Walka odbędzie się 17 czerwca w ramach eventu organizacji High League. Dla Kubańczyka, który ma na koncie trzy wygrane walki pod szyldem Fame MMA, będzie to debiut w federacji dowodzonej przez Malika Montanę.