O podziałach sporo mówię, zwłaszcza w branży muzycznej, bo jestem trochę takim obserwatorem, outsiderem czasami, co też mnie bardzo drażni. Dajmy sobie możliwość wyjścia z wyimaginowanych szuflad. Bo jest bezpiecznie, przytulnie, bezpiecznie w tej banieczce naszej i boimy się z tego czasami wyjść. Ale też są takie piękne towarzystwa wzajemnej adoracji. I ten podział się – mam wrażenie – zapętlił, pogłębił w ostatnich latach. Ja o tym mówiłam dawno, w kontekście na przykład festiwali typu Opener, gdzie ewidentnie widać, że zagraniczni headlinerzy to są artyści z bardzo szeroko pojętego popu, natomiast ci z Polski to są tacy offowi, lepsi, "bardziej jakościowi" – mówi Lanberry.

Całej rozmowy z Lanberry posłuchasz poniżej:

Logo - Wirtualna Polska

Artystka dodaje, że zdecydowane podziały widać też przy okazji corocznej gali rozdania Fryderyków. Ja jestem bardzo wdzięczna, że jestem nominowana [do Fryderyków – przyp. red.], ale i tak wiemy, jaki będzie wynik tej imprezy. To jest tak hermetyczne, że nawet nie ma opcji w ogóle, żeby w jakikolwiek sposób powiedzieć: "okej, ale to jest święto muzyki, spotkajmy się tam, porozmawiajmy, powymieniajmy trochę naszych spostrzeżeń". A tymczasem są takie sytuacje, że nawet na tej gali są różni dziennikarze, różni artyści. I wyobraź sobie, że niektórzy artyści banują niektórych dziennikarzy, bo ci nie są dość "jakościowi". Niektórzy managerowi mają wręcz wylew – to są informacje z pierwszej ręki - kiedy artysta podchodzi nie do tego dziennikarza, do którego powinien. Ch*ja za przeproszeniem, ja będę podchodzić do każdego dziennikarza, jeśli będzie zadawał jakieś wartościowe pytania. Zawsze z każdym się spotkam na jakieś płaszczyźnie, mimo tego, że estetyka danego medium nie do końca mi odpowiada, ale ja chcę pogadać. Spotykamy się na święcie muzyki, celebrujmy to razem. Taka segregacja strasznie mnie denerwuje i też mi się już ulewa. Dokąd to prowadzi? Bo to się robi też segregacja intelektualna, takie zadęcie je*ane. Jak ja to widzę to trochę śmiech przez łzy. Nie podoba mi się to, ale – wiem, że to idealistyczne podejście – to jest możliwe – podkreśla artystka.

Lanberry nie szczędzi też gorzkich słów pod adresem tych, którzy tworzą podziały w środowisku. Jak ja widzę kogoś, kto jest zblazowany – i mówię oczywiście o środowisku artystycznym – i znudzony, rozkapryszony, to myślę: "spie*dalaj, dlaczego to robisz w ogóle, skoro to jest taki problem dla ciebie?". To mnie denerwuje – podsumowuje wokalistka.

Logo - Wirtualna Polska

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Logo - Wirtualna Polska