Spotykamy się kilka tygodni po premierze jej kolejnego singla, „Mniej”. Luna – czyli Ola Wielgomas – do tematu wywiadu podchodzi jeszcze z dystansem i właściwą debiutantce pokorą. Nie wydaje się jednak niepewna tego kim jest i co chce robić. Pretekstem do rozmowy jest rozpędzająca się kariera, którą możemy obserwować właściwie od roku. To wciąż niewiele, ale w tym czasie udało się jej zainteresować sobą projekt wytwórni Kayax, „My Name is New”, zagrać na jednej scenie z Melą Koteluk, zgromadzić kilkaset tysięcy wyświetleń swoich utworów na platformie YouTube i poddać swój utwór remiksowi Skytecha, polskiego DJ-a wyjątkowo rozpoznawalnego zagranicą.

<a href="http://open.fm/stacja/alt-pl" target="_blank">Słuchaj stacji Alt PL w Open FM!</a>

Luna ma 21 lat, pochodzi z Warszawy, studiuje artes liberales na Uniwersytecie Warszawskim, czyli interdyscyplinarny kierunek, leżący u styku humanistyki i techniki. Wśród swoich muzycznych fascynacji wymienia jednym tchem Nicka Cave’a, Bjork, a także płytę duetu Kayah i Bregović. Ogląda surrealistyczne kino, kocha poezję, a za sobą ma także występy na deskach teatru. I najważniejsze: kocha astrologię, a sama wygląda… jakby przybyła z kosmosu.

Całej rozmowy z Luną posłuchacie TUTAJ, natomiast poniżej wybraliśmy kilka fragmentów z wywiadu, by zachęcić Was do sięgnięcia po całość.

Grzegorz Betlej: Zaczynasz bardzo klasycznie. Nie poszłaś do talent-show, który wygrałaś, nie robiłaś śmiesznych rzeczy na Instagramie, tylko po prostu wysłałaś piosenkę do wytwórni.

Luna: Zrobiłam to po swojemu, bo nigdy nie widziałam się w talent-show, zresztą ich era chyba przemija. To w końcu nie jest jedyna droga, żeby robić muzykę. Zaczęłam pisać teksty, bo chciałam dużo wyrazić, bo miałam w sobie dużo emocji, często czuję ich nadmiar, więc muszę je z siebie wydobyć. Pisałam wiersze, piosenki, robiłam drobne zapiski, a potem zaczęłam pod to tworzyć muzykę. Jedną z piosenek wysłałam do projektu „My Name is New” [akcja promocyjna wytwórni muzycznej Kayax – przyp. red.]. W wytwórni się to spodobało, wydaliśmy utwór, a ja zaczęłam zagłębiać się w tajniki produkcji muzycznej, odkryłam jak można bawić się elektroniką, sztucznym brzmieniem, by połączyć to z głosem.

Słyszałem, że jesteś zafascynowana Nickiem Cavem.
Artyści, których słucham, to co innego, niż to, co widzę w swojej twórczości. To, co on sobą kreuje, za pośrednictwem muzyki, bardzo mnie pochłania. Bardzo chciałam jechać na jego odwołany przez pandemię koncert.

Logo - Wirtualna Polska

Jego twórczość charakteryzuje sporo mroku.
Ale płyta „Ghosteen”, którą uwielbiam, niesie ze sobą więcej światła, niż wydane po śmierci jego syna „Skeleton Tree”. Właśnie piszę o tym pracę licencjacką. Jego twórczość podoba mi się tekstowo, widzę w nim dużą przemianę z płyty na płytę, od nihilizmu, przez grozę, sytuacje bez wyjścia, po światło właśnie, po mnóstwo odpowiedzi.

Twój ostatni singiel nosi nazwę „Mniej”. Brzmi on zupełnie inaczej, niż to, czego – jak mówisz – słuchasz, ale już po kilku twoich opublikowanych utworach można śmiało stwierdzić, że wypracowujesz swój własny, konsekwentny styl, choć dość mroczny.

Pracuję od paru miesięcy nad płytą. Może wyjdzie jeszcze w tym roku. Jestem właśnie na etapie końcowych szlifów, choć – w czasach pandemii – ciężko coś konkretnie planować. Ten album będzie spójną całością, choć pracuję nad pojedynczymi piosenkami jako nad zamkniętymi historiami. Chcę pozostać w klimacie mrocznej elektroniki. Będzie sporo dźwięków z kosmosu, magicznych instrumentów, a wszystkie te melodie rodziły się w mojej głowie nocami. Zresztą dla mnie mroczne utwory są ciekawsze.

Bo ty sama mówisz, że chcesz nieść innym księżycową energię.

Ta fascynacja kosmosem i astrologią przyszła do mnie samoistnie. To pomogło mi w rozwoju duchowym, wkręciłam się też w medytację, jogę, zaczęłam palić kadzidła w domu i patrzeć nocą w niebo, robić wszystko zgodnie z fazami Księżyca. To chyba tak, że potrzebuję często chwili dla siebie, a astrologia przynosi ukojenie.

Logo - Wirtualna Polska

To się w takim razie wszystko łączy, bo podobno kochasz niepokojące i tajemnicze kino Lyncha.
I Bergmana. Nawet piosenka „Mniej”, którą napisałam, spina mi się w głowie z filmem „Jesienna sonata”, z tą toksyczną relacją matki i córki w obrazie. Tego szukam w sztuce – na przykład w „Tam, gdzie rosną poziomki”, jest mnóstwo niepokojących scen, nie mogę po seansie spać, bo tak mnie porusza, choć ten film jest senny i bardzo powolny.

Czyli na twoja płytę powinny trafić nagrania zarejestrowane niedawno przez łazik Perseverance!

Jakiś czas temu NASA wydała składanki z dźwiękami kosmosu, więc one – choć jeszcze nie te z Marsa – trafiły już do moich utworów „Mniej” i „Zgaś”. Niesamowite jest to, jakie dźwięki wydają inne planety i że możemy to połączyć z czymś ziemskim. Na przykład w piosenkach.

Poprzednimi gośćmi podcastów Open FM byli m.in.: Margaret, Grubson, Krzysztof Zalewski, Mery Spolsky czy Paulina Przybysz. Rozmów z nimi możecie posłuchać TUTAJ. Natomiast całą rozmowę z Luną znajdziecie także poniżej.

Logo - Wirtualna Polska
Logo - Wirtualna Polska