"Dziękuję za niezwykłą podróż" – napisał perkusista, dając jasno do zrozumienia, że decyzja o odejściu była przemyślana i pełna wdzięczności. Teraz, kilka dni po tym wydarzeniu, ponownie zabrał głos, publikując krótki komentarz dla swoich fanów:

"Dziękuję za miłe słowa wsparcia i gwoli ścisłości: nadal jestem aktywnym muzykiem."

Choć Cameron nie zdradził jeszcze konkretnych planów na przyszłość, jego deklaracja daje do zrozumienia, że nie zamierza znikać ze sceny muzycznej.

27 lat za perkusją Pearl Jam

Matt Cameron dołączył do Pearl Jam w 1998 roku, tuż po zakończeniu współpracy z innym gigantem rocka – Soundgarden. Szybko stał się nieodłącznym elementem zespołu, zarówno w warstwie muzycznej, jak i osobistej. Jego styl gry na perkusji wniósł nową dynamikę do brzmienia Pearl Jam, co przełożyło się na jakość kolejnych wydawnictw.

Od czasu jego dołączenia zespół wydał szereg ważnych albumów studyjnych i koncertowych. Cameron uczestniczył w tworzeniu takich płyt jak "Binaural" (2000), "Riot Act" (2002), "Pearl Jam" (2006), "Backspacer" (2009), "Lightning Bolt" (2013), "Gigaton" (2020), aż po najnowszy krążek – "Dark Matter" z 2024 roku.

To właśnie ten ostatni album, nagrany jeszcze z udziałem Camerona, zamyka jego dyskograficzny rozdział z Pearl Jam. Fani docenili dojrzałość muzyczną zespołu oraz niezmienną siłę rytmicznego fundamentu, który przez dekady zapewniał właśnie Cameron.

Oficjalne oświadczenie zespołu

Pearl Jam nie pozostawiło sprawy bez komentarza. Zespół zamieścił w swoich kanałach oficjalne oświadczenie, które jest nie tylko podziękowaniem, ale i hołdem złożonym wieloletniemu perkusyście:

"Przez ostatnie 27 lat nadawał rytm koncertom i nagraniom studyjnym Pearl Jam. To był niezwykle ważny rozdział w historii naszego zespołu i zawsze będziemy mu życzyć jak najlepiej.
Będzie nam go bardzo brakować i na zawsze pozostanie naszym przyjacielem w sztuce i muzyce."

Widać w tych słowach szacunek, ale również emocjonalne pożegnanie z kimś, kto nie był jedynie członkiem zespołu, lecz przyjacielem i artystycznym partnerem.

Co dalej z Mattem Cameronem?

Na chwilę obecną nie wiadomo, jakie są dalsze kroki Matta Camerona w świecie muzyki. Biorąc pod uwagę jego dorobek – zarówno z Pearl Jam, jak i Soundgarden – trudno przypuszczać, by osiadł na laurach. Możliwe, że perkusista planuje solowy projekt lub dołączenie do innego zespołu.

Cameron był również aktywny jako muzyk sesyjny, a jego doświadczenie i styl cieszą się ogromnym uznaniem wśród kolegów z branży. Warto zatem śledzić jego dalsze poczynania – z pewnością jeszcze nie raz usłyszymy o jego nowych inicjatywach.

Pearl Jam wciąż obecne w eterze

Choć Matt Cameron opuścił zespół, muzyka Pearl Jam nie znika z serc fanów ani z przestrzeni radiowej. Kultowe utwory zespołu, takie jak "Alive", "Even Flow", "Black" czy "Jeremy", nadal regularnie rozbrzmiewają na antenie stacji Rock Na Cały Dzień w Open FM. To jedno z miejsc w polskim eterze, gdzie fani mogą codziennie wracać do najbardziej poruszających momentów z dyskografii zespołu.

Nowy rozdział dla zespołu i fanów

Rozstanie Matta Camerona z Pearl Jam to nie tylko zmiana personalna – to także emocjonalny moment dla fanów, którzy przez lata utożsamiali jego styl gry z energią koncertów i albumów zespołu. Przez ponad dwie dekady perkusista stanowił muzyczny kręgosłup Pearl Jam, nadając rytm zarówno dzikim, surowym brzmieniom, jak i delikatnym, refleksyjnym kompozycjom.

Teraz przed zespołem stoi nowe wyzwanie – stworzenie kolejnego etapu swojej historii bez człowieka, który przez lata wyznaczał puls ich twórczości. Kto zajmie miejsce Camerona i jak zmieni się brzmienie grupy? Tego jeszcze nie wiemy. Jedno jest jednak pewne – Pearl Jam nigdy nie był zespołem, który bał się zmian, a każda transformacja stawała się dla nich okazją do artystycznego odrodzenia.

W międzyczasie fani mogą wracać do dziesiątek nagrań, w których talent Camerona wciąż żyje. Warto przypomnieć sobie choćby genialne partie perkusyjne w "Go", "Given to Fly" czy "Quick Escape" – a najlepiej zrobić to słuchając stacji Rock Na Cały Dzień w Open FM, gdzie muzyka Pearl Jam niezmiennie zajmuje należne jej miejsce.

Dla Matta Camerona to czas nowych możliwości. Dla Pearl Jam – nowego początku. A dla fanów? Czas wspomnień, ale i oczekiwania na to, co przyniesie przyszłość.