Dziedzictwo i własny głos

Choć nosi jedno z najbardziej rozpoznawalnych nazwisk świata muzyki klasycznej, Matteo Bocelli konsekwentnie buduje własną tożsamość artystyczną. "Bycie Bocellim to jednocześnie przywilej i odpowiedzialność. Nigdy nie chciałem uciekać od niesamowitego dziedzictwa ojca, ale chcę, by ludzie usłyszeli mój głos, moje emocje i moją wizję miłości" – podkreśla artysta. Jego kariera nie jest jedynie kontynuacją rodzinnej tradycji, ale także próbą przekształcenia jej w coś nowego – intymnego i unikalnego.

Ballady z duszą i światowa produkcja

"To Get To Love You" to pierwsza zapowiedź płyty – utwór napisany wspólnie z Amy Wadge, laureatką Grammy i współautorką wielu hitów Eda Sheerana. Ballada korzysta z sampla filmowego "La Leçon Particulière" z 1968 roku, co dodaje jej melancholijnego uroku. Tego typu brzmienia dominują na "Falling in Love", który łączy klasyczne inspiracje z nowoczesną narracją emocji.

Współautorami utworów są m.in. Toby Gad (Beyoncé, John Legend), Martin Terefe (Jason Mraz), Iain Archer (Snow Patrol) i Johan Carlsson (Ariana Grande, Maroon 5). Matteo nie tylko śpiewa, ale i gra na pianinie, zaznaczając swój udział w każdym aspekcie twórczym albumu.

Romantyzm bez granic

Na nowym krążku znajdą się utwory takie jak "Amnesia d’amore" czy "If I Can’t Have You", które reprezentują zmysłowe, filmowe podejście do popu. Album ma być – jak wskazuje tytuł – opowieścią o miłości, w jej różnych wymiarach: od tęsknoty po uniesienie. Matteo Bocelli przyznaje, że inspiracją dla niego był Ed Sheeran – ich wspólny utwór "Chasing Stars" z 2023 roku stał się początkiem międzynarodowej kariery Włocha.

Nowa twarz romantyzmu

Jesienią Matteo ruszy w trasę koncertową, a w listopadzie zagra trzy kameralne koncerty w Wielkiej Brytanii. Jego wcześniejsze występy obejmowały m.in. operę w Sydney i koncerty dla światowych liderów, w tym króla Karola III i prezydenta Joe Bidena. Wizerunkowo również nie zwalnia tempa – był twarzą kampanii Guess, zagrał w filmie u boku Idrisa Elby i zadebiutował w kreskówkowym świecie "Simpsonów".

Choć porównywany bywa do Enrique Iglesiasa, który kiedyś przekształcił latynoski romantyzm na potrzeby globalnej publiczności, Matteo zdaje się iść własną drogą. Z klasycznym sznytem, współczesnym podejściem i autentyczną pasją ma szansę stać się nowym głosem romantyzmu – subtelnym, ale wyrazistym.