Symboliczny gest i początek nowego rozdziału
Nowa era w karierze Mery Spolsky zaczyna się od konkretnego gestu – ścięcia włosów. To nie tylko zabieg wizerunkowy, ale wyraz wewnętrznej przemiany. Nowy projekt postanowiłam zacząć od nowej fryzury. Pozbycie się włosów jest dla mnie symboliczne i zwiastuje jakąś zmianę – wyjaśnia artystka. Refren "Marysi Kowalskiej" nieprzypadkowo opowiada o tej metamorfozie. To deklaracja wejścia w nowy etap życia, który przynosi nie tylko nowe brzmienia, ale i nowe spojrzenie na twórczość.
Nowy producent, nowe brzmienie
Jednym z najważniejszych elementów tej zmiany jest współpraca z Michałem "Foxem" Królem – cenionym producentem, znanym ze swojego niekonwencjonalnego podejścia do muzyki. Mery podkreśla: "Uwielbiam produkcje Foxa i jego szalone, artystyczne podejście do robienia muzyki". Choć pierwotnie mieli stworzyć razem jeden utwór, współpraca przerodziła się w cały album. Co ciekawe, to właśnie "Marysia Kowalska" powstała jako jedna z ostatnich piosenek, a mimo to wyznacza nowy kierunek, w którym artystka chce podążać.
Nowy skład, nowy wizerunek sceniczny
Zmiany nie ograniczają się do warstwy muzycznej. Mery powiększyła swój skład koncertowy, a jej sceniczny wizerunek przeszedł rewolucję. Dominuje w nim czerwień i "kraftwerkowy" styl – nawiązujący do estetyki muzyki elektronicznej lat 80. Artystka tłumaczy, że tęskniła za prostymi formami, brzmieniem gitary i nostalgicznymi elektronicznymi klimatami. Te elementy łączą się w nowym singlu, tworząc coś świeżego, ale niepozbawionego emocjonalnej głębi.
Teledysk jak manifest
"Marysia Kowalska" to nie tylko muzyka – to także obraz. Teledysk do singla stanowi scenariuszowy debiut Mery Spolsky, który stworzyła razem z reżyserem Mateuszem Golisem. W klipie poznajemy trzy postacie noszące nazwisko "Kowalska/Kowalski", które postanawiają dokonać czegoś szalonego w swoim życiu. Obok samej artystki, w teledysku pojawiają się m.in. Michał Milowicz, Renata Szkup i Zuzanna Galewicz. Ważnym elementem teledysku są również sceny koncertowe, w których udział wzięli muzycy z zespołu Mery oraz bliskie jej osoby – w tym ojciec artystki, graficy i realizatorzy dźwięku. To osobisty akcent, który nadaje klipowi wyjątkowego znaczenia.
Kim jest Marysia Kowalska?
Tytułowa "Marysia Kowalska" to nie konkretna osoba, lecz uosobienie każdego, kto stoi na rozdrożu, kto myśli o zmianie, ale się jej boi. To metafora przeciętnego człowieka – Kowalskiego – który może być artystą, księgowym, studentką lub ojcem rodziny. Jak mówi Mery: "Chciałabym uśmiechnąć się tą piosenką do wszystkich ludzi, którzy zastanawiają się w swoim życiu nad zmianą. Myślę, że warto ryzykować, bo życie jest za krótkie i tyczy się to każdego, bo wszyscy jesteśmy Kowalskimi".
Zapowiedź albumu i nowej ery
"Marysia Kowalska" to zapowiedź nowej płyty, która ukaże się jesienią. Będzie to najpewniej najbardziej osobisty i eksperymentalny materiał w dorobku Mery Spolsky. Nowe brzmienie, nowe inspiracje, nowy zespół – wszystko wskazuje na to, że artystka nie boi się wychodzić poza strefę komfortu. I choć każda nowość niesie w sobie ryzyko, jak sama przyznaje: "Wolę ciągle ryzykować niż potem żałować!".
Singiel "Marysia Kowalska" to nie tylko nowa piosenka – to manifest odwagi, zaproszenie do refleksji i krok ku dojrzałej, ale wciąż bezkompromisowej wersji Mery Spolsky.