Klubowy hymn o miłości i wspólnocie

"God’s a Raver" to nie tylko taneczny kawałek – to celebracja życia, miłości i wolności. Nemo śpiewa o doświadczeniach, które niosą poczucie jedności i bliskości, przenosząc słuchaczy na parkiet, gdzie cały wszechświat staje się klubem. W piosence pobrzmiewa hołd dla queerowej kultury klubowej, a tekst mówi o euforycznych chwilach, jakie daje muzyka i bycie razem.

Funkowe bity, pulsujący fortepian, subtelne smyczki i charakterystyczny wokal Nemo tworzą utwór, który można określić mianem imprezowego bangera. To kolejny przykład na to, jak artysta łączy różne gatunki i konwencje, by opowiadać własnym, oryginalnym językiem muzycznym.

Droga do "Arthouse"

Nemo konsekwentnie buduje swoją pozycję na europejskiej scenie muzycznej. Już wcześniej udowodnił, że potrafi tworzyć piosenki, które stają się viralami i zdobywają ogromną popularność. Eurowizyjne "The Code", dynamiczny klubowy hit "Eurostar", emocjonalne "Casanova" czy ballada "Unexplainable" zgromadziły setki milionów odsłuchań na całym świecie.

Album "Arthouse" ma być jednak czymś więcej – nie tylko zbiorem piosenek, ale także manifestem artystycznym. Nemo określa go mianem przestrzeni wolności i eksperymentu: miejsca, które pozwala odkrywać siebie i wymyka się konwencjom. To kontrreakcja wobec coraz bardziej konformistycznej rzeczywistości – świat, w którym można tańczyć, marzyć i wyrażać się w pełni.

Współpraca z uznanymi twórcami

"Arthouse" powstało przy udziale znanych songwriterów i producentów. Nad materiałem z Nemo pracowali m.in. Mia Gladstone, Liam Maye oraz duet Pom Pom, który współpracował wcześniej z takimi artystami jak John Legend, Noah Cyrus czy Suki Waterhouse. Nagrania odbywały się w Londynie i Paryżu – dwóch miastach, które od lat są sercem muzycznych poszukiwań.

Premiera i trasa koncertowa

Wielki dzień premiery wyznaczono na 10 października 2025 roku. Wydaniu płyty towarzyszyć będzie trasa koncertowa, która obejmie także Polskę. Już wiadomo, że 30 listopada Nemo wystąpi w warszawskim Palladium. To bez wątpienia jedno z najważniejszych wydarzeń końcówki roku na scenie pop i alternatywy, a bilety zapowiadają się na hit sprzedaży.

Nowa era Nemo

"God’s a Raver" to nie tylko singiel – to zapowiedź całej ery, w której Nemo śmiało pokazuje swoją artystyczną wizję. Łącząc pop, funk i elektronikę, artysta tworzy własny muzyczny świat, gdzie granice nie istnieją, a każda piosenka jest kolejnym etapem podróży. Jeśli cały album będzie miał podobną energię jak najnowszy singiel, "Arthouse" może stać się jednym z najważniejszych debiutów nadchodzącego roku.