Forma osobista, lecz nie krzywdząca
Utwór Kuby Grabowskiego, znanego jako Quebonafide, zbudowany jest jak osobisty list – adresowany do konkretnej osoby, z dużym prawdopodobieństwem do Natalii Szroeder. Jednak obecność drugiej osoby w tekście nie oznacza automatycznie, że mamy do czynienia z dissem. Diss – w tradycyjnym rozumieniu tego słowa – to forma bezpośredniego ataku, w której padają zarzuty, obelgi lub kompromitujące fakty. W "Nie Życzę Ci Źle" nie znajdziemy żadnego z tych elementów.
Ciepła złośliwość zamiast hejtu
Tekst piosenki to raczej zbiór żartobliwych życzeń, które – choć z pozoru złośliwe – nie niosą ze sobą realnego ciężaru nienawiści. W wersach takich jak: "Żebyś po spacerze czuła się jak maratończyk" czy "Mandarynki miały pestki, Kik nie miał rozmiarów", pojawia się raczej lekka zgryźliwość niż realne życzenie komuś źle. To swego rodzaju poetycki sposób na przetworzenie emocji po zakończonej relacji, a nie zemsta w wersji muzycznej.
Granice humoru i emocji
W kolejnych zwrotkach artysta kontynuuje tę formę przewrotnego życzenia drobnych niedogodności – "żeby ci wszystkie nudesy z galerii wyciekły" czy "żebyś nawet goła już nie była sexy" – co może brzmieć ostro, ale nadal nie przekracza granicy poważnego ataku. Nie ma tu publicznego prania brudów, nie ma faktów, które mogłyby uderzyć w reputację adresatki. To raczej celowo przerysowana forma emocjonalnej reakcji, jaką twórca ubiera w poetykę codziennych irytacji i komicznych porażek.
Brak oskarżeń, brak potwarzy
Co istotne, Quebonafide nie przywołuje w utworze żadnych wydarzeń z życia osobistego Natalii Szreder, które mogłyby ją ośmieszyć lub zdeprecjonować w oczach opinii publicznej. Nie oskarża, nie wyciąga kompromitujących historii, nie obrzuca wyzwiskami. Właśnie dlatego utwór "Nie Życzę Ci Źle" nie spełnia warunków typowego dissu – ani w warstwie tekstowej, ani emocjonalnej.
Gorzka ironia zamiast nienawiści
W piosence dominuje przewrotność – powtarzany refren "Nie życzę ci źle" wybrzmiewa jak ironiczny żart, jednak nie jako akt agresji. To forma ekspresji znana z twórczości Quebonafide, w której emocje zamieniają się w teatralne formy, nie mające na celu upokorzenia drugiej osoby, lecz raczej przetworzenia własnych przeżyć artysty.
Skierowany do niej, ale nie przeciwko niej
Nie sposób jednak nie zauważyć, że adresatem utworu może być rzeczywiście Natalia Szroeder – choćby ze względu na wers: "Żeby cię zamknęli za reklamę Lecha Shandy", co jest czytelnym odniesieniem do udziału artystki w tej kampanii reklamowej. Tego typu aluzje mogą wskazywać, że piosenka powstała z myślą o konkretnej osobie, jednak nie są one wystarczającym argumentem, by uznać utwór za diss. Wysyp medialnych nagłówków mówiących o "ataku na byłą partnerkę" zdaje się wynikać raczej z niezrozumienia, czym jest diss. Samo nawiązanie do realnej osoby i relacji nie czyni z utworu utworu obraźliwego – zwłaszcza jeśli nie pojawiają się w nim ani wyzwiska, ani fakty mające zaszkodzić reputacji adresatki.
Nie każde nawet negatywne odniesienie do kogoś to diss
"Nie Życzę Ci Źle" to utwór zabarwiony emocją i ironią, ale pozbawiony cech charakterystycznych dla typowych dla raperów dissów. To piosenka osobista, kierowana do konkretnej osoby, ale nie mająca na celu jej zniszczenia. Jeżeli uznać ją za komentarz do relacji z Natalią Szroeder, to jest to komentarz zawieszony pomiędzy żalem, humorem i próbą domknięcia emocjonalnego rozdziału – bez wchodzenia na drogę publicznego konfliktu.