"Macarena" – globalny taneczny fenomen

Nie da się zacząć inaczej. "Macarena" duetu Los Del Rio była nie tylko przebojem jednego sezonu – była absolutnym zjawiskiem kulturowym. Wszyscy znali taniec, refren i… momentalnie kojarzyli hiszpański akcent. Mimo że duet miał w dorobku wiele piosenek, to właśnie ta jedna zapewniła im nieśmiertelność w popkulturze.

Aqua i różowa rewolucja

"Barbie Girl" zespołu Aqua wywoływała skrajne emocje – od zachwytu po zażenowanie. Ale nie da się ukryć: to był hit. Melodyjny, kolorowy, nieco kiczowaty i perfekcyjnie wpisujący się w klimat końcówki lat 90. Aqua próbowała wracać z kolejnymi numerami, ale żadnemu nie udało się zbliżyć do sukcesu tej jednej piosenki.

"Mambo No. 5" – numer, który zna cały świat

Lou Bega i jego "Mambo No. 5" to przykład, że wystarczy chwytliwy motyw i lista kobiecych imion, by stworzyć hit, który przeżyje swojego twórcę. Utwór oparty na samplu z lat 40. podbił listy przebojów w 1999 roku, a Lou Bega stał się rozpoznawalny na całym świecie. I choć nagrał więcej płyt, żadna nie przyniosła mu podobnej sławy.

"Blue (Da Ba Dee)" – język bez znaczenia

Eiffel 65 i ich "Blue" to przykład, że nie trzeba rozumieć tekstu, żeby się bawić. Futurystyczny teledysk, syntetyczne brzmienie i refren "da ba dee da ba daa" wystarczyły, by numer zdobył status kultowego. Grupa próbowała kontynuować karierę, ale bez podobnych rezultatów. Dziś to klasyk każdej imprezy w stylu 90s.

"Tubthumping" – hymn nie do zdarcia

Brytyjska grupa Chumbawamba z utworem "Tubthumping" podbiła amerykańskie listy, choć była raczej zespołem anarchistycznym niż popowym. Piosenka z refrenem "I get knocked down, but I get up again" szybko stała się mottem pokolenia. I choć sama grupa istniała jeszcze długo, nikt nie potrafi wymienić ich drugiego przeboju.

Dlaczego te hity przetrwały?

Przeboje jednego sezonu lat 90. miały pewną wspólną cechę – natychmiastowość. Łatwo wpadały w ucho, były inne niż wszystko dookoła i często miały element humorystyczny lub zaskakujący. Dziś, w świecie algorytmów, takie jednorazowe sukcesy też się zdarzają – ale rzadziej zostają z nami na dłużej.

Hity sprzed dwóch dekad mają przewagę – są związane z emocjami, wspomnieniami, momentami życia. To dlatego wciąż wracają na listy odtwarzania, a ich twórcy – choć często zniknęli – zostali zapamiętani.

Gdzie ich dziś słuchać?

Nie trzeba przeszukiwać YouTube’a ani sięgać po składanki na CD. Wystarczy uruchomić stację 90s Hits w Open FM, gdzie regularnie można usłyszeć najważniejsze hity lat 90., w tym także klasyczne one hit wonders. Bo czasem wystarczy jedna piosenka, by zostać zapamiętanym na zawsze.

Hity, które wciąż są słuchane

Te numery miały w sobie jakąś bezczelność – jakby wiedziały, że nie muszą być ambitne, żeby być skuteczne. Z dzisiejszej perspektywy ich produkcja bywa siermiężna, teksty banalne, a teledyski trochę obciachowe. Ale może właśnie dlatego działają? Bo nie próbowały udawać czegoś więcej – po prostu miały sprawiać, że będzie się je nucić. I to robią do dziś.