Orły 2022: rozmowy o kinie - #6 Maria Dębska [Podcast Open FM]
W piątek 3 czerwca swoją premierę miał ostatni, szósty już odcinek podcastu "Orły 2022: rozmowy o kinie". W programie tym pojawiła się Maria Dębska – odtwórczyni głównej roli w filmie "Bo we mnie jest seks", który w tym roku nominowany jest do trzech statuetek.
Orły to nagrody rozdawane nieprzerwanie od 1999 roku. To właśnie one odkryły dla szerokiej publiczności takich twórców, jak Piotr Domalewski, Jan P. Matuszyński czy Małgorzata Szumowska. W szóstym odcinku gościmy Marię Dębską. Aktorka jest w tym roku nominowana do statuetki za wcielenie się w postać Kaliny Jędrusik w filmie "Bo we mnie jest seks", który to obraz ma ponadto szansę na jeszcze dwie inne nagrody: za najlepszą scenografię oraz drugoplanową rolę męską (dla Borysa Szyca, który wcielił się w Kazimierza Kutza).
"Bo we mnie jest seks" to opowieść o fragmencie życia Kaliny Jędrusik, legendarnej wokalistki i aktorki, która u szczytu swojej kariery musiała mierzyć się z problemami związanymi z jej kontraktem w telewizji publicznej. Przede wszystkim jednak do oddanie ducha tamtych czasów, kiedy feministki – takie jak Jędrusik – były postrzegane jako coś niespotykanego. Być może dużo osób liczyło na to, że ten film to będzie dramat opowiadający tragedię związaną z tym, że Kalina nie miała dzieci. Albo o tym jakim była wampem. A ja dostałam taki scenariusz, który już był bardzo mocno feministyczny, ale poruszał takie nuty, które są wspólne dla w ogóle ludzi, ale zwłaszcza dla kobiet dziś. Bo można zrobić film, który jest oderwany od rzeczywistości, a się okazuje, że ona była feministką pełną gębą w czasach, w których to było abstrakcyjne pojęcie – mówi Maria Dębska.
Całej rozmowy z Marią Dębską posłuchasz poniżej:
Czytelnicy Wirtualnej Polski również mogą stać się częścią historii. W Wasze ręce oddajemy bowiem głosowanie na Nagrodę Publiczności, która zostanie wręczona podczas tegorocznej gali rozdania Orłów. Głosowanie WP odbywa się tutaj: http://orly.film.wp.pl/
Aktorka powiedziała przy okazji, że patriarchat, który został przedstawiony w filmie "Bo we mnie jest seks", obowiązuje do dziś właściwie w każdej sferze życia. Słyszałam takie – nie wiem czy zarzuty – opinie o tym filmie, że właściwie o czym to jest, bo to jest taka mała historyjka. Nie wiem, głównie słyszałam to z ust mężczyzn. Bo myślę sobie, że jakieś zdobycie się na niepodległość, dbanie o własne granice, żeby inni ludzie ich przestrzegali, ale przede wszystkim żebyśmy my byli ich świadomi, były ich świadome my, kobiety – podkreśla Maria Dębska. Dla mnie to jest temat gigant. To jest temat gigant wciąż. Wciąż myślę, że żyjemy w resztkach patriarchalnego myślenia – a może i nie resztkach, bo to zależy od miejsca, czasu i składu ludzkiego – i te stereotypy wciąż w nas są i to jest smutne, że tak niewiele się zmieniło. Dla mnie to był bardzo duży i ważny temat. I tak się złożyło, że ten w film zrobiły w większości kobiety i my czułyśmy, że to jest dla nas ważne, żeby opowiedzieć o tej walce, którą każda z nas toczy w sobie – dodaje aktorka.
O wszystkich podcastach z cyklu "Orły 2022: rozmowy o kinie" przeczytasz TUTAJ.