Orły to nagrody rozdawane nieprzerwanie od 1999 roku. To właśnie one odkryły dla szerokiej publiczności takich twórców, jak Piotr Domalewski, Jan P. Matuszyński czy Małgorzata Szumowska. W szóstym odcinku gościmy Marię Dębską. Aktorka jest w tym roku nominowana do statuetki za wcielenie się w postać Kaliny Jędrusik w filmie "Bo we mnie jest seks", który to obraz ma ponadto szansę na jeszcze dwie inne nagrody: za najlepszą scenografię oraz drugoplanową rolę męską (dla Borysa Szyca, który wcielił się w Kazimierza Kutza).

"Bo we mnie jest seks" to opowieść o fragmencie życia Kaliny Jędrusik, legendarnej wokalistki i aktorki, która u szczytu swojej kariery musiała mierzyć się z problemami związanymi z jej kontraktem w telewizji publicznej. Przede wszystkim jednak do oddanie ducha tamtych czasów, kiedy feministki – takie jak Jędrusik – były postrzegane jako coś niespotykanego. Być może dużo osób liczyło na to, że ten film to będzie dramat opowiadający tragedię związaną z tym, że Kalina nie miała dzieci. Albo o tym jakim była wampem. A ja dostałam taki scenariusz, który już był bardzo mocno feministyczny, ale poruszał takie nuty, które są wspólne dla w ogóle ludzi, ale zwłaszcza dla kobiet dziś. Bo można zrobić film, który jest oderwany od rzeczywistości, a się okazuje, że ona była feministką pełną gębą w czasach, w których to było abstrakcyjne pojęcie – mówi Maria Dębska.

Całej rozmowy z Marią Dębską posłuchasz poniżej:

Logo - Wirtualna Polska

Czytelnicy Wirtualnej Polski również mogą stać się częścią historii. W Wasze ręce oddajemy bowiem głosowanie na Nagrodę Publiczności, która zostanie wręczona podczas tegorocznej gali rozdania Orłów. Głosowanie WP odbywa się tutaj: http://orly.film.wp.pl/

Aktorka powiedziała przy okazji, że patriarchat, który został przedstawiony w filmie "Bo we mnie jest seks", obowiązuje do dziś właściwie w każdej sferze życia. Słyszałam takie – nie wiem czy zarzuty – opinie o tym filmie, że właściwie o czym to jest, bo to jest taka mała historyjka. Nie wiem, głównie słyszałam to z ust mężczyzn. Bo myślę sobie, że jakieś zdobycie się na niepodległość, dbanie o własne granice, żeby inni ludzie ich przestrzegali, ale przede wszystkim żebyśmy my byli ich świadomi, były ich świadome my, kobiety – podkreśla Maria Dębska. Dla mnie to jest temat gigant. To jest temat gigant wciąż. Wciąż myślę, że żyjemy w resztkach patriarchalnego myślenia – a może i nie resztkach, bo to zależy od miejsca, czasu i składu ludzkiego – i te stereotypy wciąż w nas są i to jest smutne, że tak niewiele się zmieniło. Dla mnie to był bardzo duży i ważny temat. I tak się złożyło, że ten w film zrobiły w większości kobiety i my czułyśmy, że to jest dla nas ważne, żeby opowiedzieć o tej walce, którą każda z nas toczy w sobie – dodaje aktorka.

O wszystkich podcastach z cyklu "Orły 2022: rozmowy o kinie" przeczytasz TUTAJ.

Logo - Wirtualna Polska
Logo - Wirtualna Polska