Historia dr. Michała Drahusa jest jak z bajki o naukowcu: z zachwytu nad naturą rodzi się jej badacz. – Byłem w szkole podstawowej, kiedy na niebie zagościła wspaniała kometa Hyakutake. Była widoczna z łatwością gołym okiem, miała ogromny warkocz. Widok zapierający dech w piersi. A już rok później przyleciała ogromna kometa Kale’a-Boppa. Dla mnie jeszcze piękniejsza, ponieważ miałem okazję obserwować ją ze szczytu Łomnicy w słowackich Tatrach. Ten widok został ze mną na całe życie – opowiada dr Drahus, dziś badacz komet pracujący w Obserwatorium Astronomicznym Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Oumuamua (ESA, M. Kornmesser)

Oumuamua to UFO?

Jest co badać, bo obiekty, które trafiają do Układu Słonecznego potrafią zaskoczyć. Jak słynny, tajemniczy do tej pory obiekt "Oumuamua", który w 2017 wpędził w konfuzję naukowców zachowując się zupełnie inaczej niż taki obiekt zachowywać się powinien. Np. nie miał warkocza mimo przelecenia blisko Słońca. Czy zatem był kometą? Statkiem kosmitów? – Nie wiem – odpowiada dr Drahus, całkiem na serio.

Temat Oumuamua pojawia się w 14. minucie rozmowy. Możecie jej posłuchać poniżej. Wszystkie odcinki "Radia naukowego" znajdziesz w Open FM.

Logo - Wirtualna Polska

CZYTAJ TEŻ: Naukowcy chcą zbadać przybysza spoza Układu Słonecznego

Poniżej zapis fragmentu o wątpliwościach związanych z Oumuamua.

K.G.: Czyżby pierwszym nie był przypadkiem tajemniczy Oumuamua?

M.D.: Oumuamua, czyli "pierwszy posłaniec" w języku hawajskim. Jest to bardzo zagadkowe ciało.

K.G.: UFO czy nie UFO?

M.D.: Nie wiem.

K.G.: Czyli pan nie robi sobie żartów z tym, że nie wie pan, czy to nie było UFO.

M.D.: Nie. Powiem więcej. Oumuamua, co wykazały badania innego zespołu, doświadczała bardzo dziwnych sił, które wpływały na jej orbitę. Tak że orbita tego ciała nie była kształtowana tylko przez grawitację, tylko jeszcze przez coś.

K.G.: Silniki?

M.D.: Może. Albo ciśnienie promieniowania Słońca. To jest taka możliwość, że fotony odpychają obiekty o dużej powierzchni, a małej masie, takie jak np. kosmiczny żagiel, czyli technologia, którą my, ludzie zaczynamy dopiero testować do napędzania sond kosmicznych. Siły tego typu obserwuje się w kometach, ale w kometach łatwo je wyjaśnić, ponieważ, gdy komety są blisko Słońca, nieustannie tracą duże ilości masy i ta utrata masy działa jak silnik odrzutowy. Natomiast w Oumuamua nie było najmniejszych śladów utraty masy, a powinny być, biorąc pod uwagę bliską odległość od Słońca i od Ziemi. Te ślady powinny być z łatwością obserwowalne. Siły, które spychały Oumuamua z jej naturalnej grawitacyjnej orbity, były tak wielkie, jak największe kiedykolwiek zmierzone w komecie. Przy kompletnym braku śladów utraty materii. Jest to więc ogromna zagadka.

K.G.: I co, poleciała i nie wiadomo, czy wróci?

M.D.: Nie wróci. Słońce tylko trochę zakrzywiło jej trajektorię. Ona na pewno nie wróci, ponieważ wleciała z tak ogromną prędkością, że wyleci z taką samą.

Logo - Wirtualna Polska