Brytyjskie brzmienia w nowym wydaniu

"MAPA" to projekt nieoczywisty, świeży i zdecydowanie odbiegający od dotychczasowych albumów Palucha. Całość wyprodukował OER – bydgoski producent znany m.in. z kolaboracji z Biszem oraz udziału w duecie Hrypa. Wspólnie z Paluchem postanowili zanurzyć się w brzmienia inspirowane muzyką z Wysp Brytyjskich – od energetycznego UK garage, przez 2step, aż po klasyczny Drum&Bass. Już pierwszy singiel pokazuje, że ich współpraca przynosi zaskakujące efekty.

"36,6" to przykład brzmieniowego kompromisu pomiędzy ekspresyjną warstwą wokalną a lekko klubowym, ale jednocześnie refleksyjnym podkładem. Gościnna zwrotka Gibbsa tylko podbija ładunek emocjonalny utworu. Jak podkreślają twórcy, ten numer – choć osadzony w nowej stylistyce – wciąż niesie mocny przekaz i szczerość, z której Paluch jest znany od lat.

Druga płyta Palucha w tym roku

"MAPA" to już drugi album Palucha w 2025 roku. Na początku roku raper połączył siły z Chrisem Carsonem, czego efektem był materiał "PCC 2.5" – kontynuacja kultowego cyklu. Choć "PCC 2.5" utrzymany był w klasycznej rapowej konwencji, nowy projekt pokazuje zupełnie inną stronę artysty. Paluch po raz kolejny udowadnia, że nie boi się eksperymentów i wciąż poszukuje nowych środków wyrazu.

Obrazek z Bałkanów

Za produkcję teledysku do "36,6" odpowiada Adrian Kawa. Całość została nakręcona na Bałkanach, co nadaje obrazowi wyjątkowego klimatu i otwartości – zarówno wizualnie, jak i symbolicznie. Górskie krajobrazy, szerokie kadry i naturalne światło kontrastują z miejską narracją utworu, tworząc ciekawy dialog pomiędzy tekstem a obrazem.

Goście i klimat "MAPY"

Paluch i Oer nie zamknęli się w duecie. Wśród gości zaproszonych na "MAPĘ" znaleźli się m.in. Pezet, BRK oraz Miły ATZ – jeden z czołowych promotorów brytyjskich brzmień w Polsce. W utworze "VIP PASS" usłyszymy także Nicole Tymcio. Materiał ma formę mini-albumu, ale nie brakuje w nim różnorodności: od stylowych letniaków po mocne, klubowe uderzenia. Jak zapowiadają twórcy, to będzie muzyczna podróż, która nie tylko rozgrzeje wakacje, ale zostawi trwały ślad na mapie polskiego rapu.

Krok w bok, ale wciąż do przodu

Trudno nie zauważyć, że Paluch coraz śmielej eksploruje granice swojej twórczości. "MAPA" to album, który zaskakuje, ale nie alienuje. Wręcz przeciwnie – dzięki chwytliwym, a jednocześnie ambitnym produkcjom OER-a, materiał może trafić zarówno do długoletnich fanów, jak i do tych, którzy szukają w rapie świeżości. I choć w tym roku Paluch wydał już jedną mocną płytę, to właśnie ten projekt może okazać się jego najbardziej odważnym i wyrazistym artystycznie ruchem w ostatnich latach.