Pojawiło się wiele głosów, jakoby "Ostatni bastion romantyzmu" był w swoim fatalistycznym przekazie profetyczny. Teraz po tych doświadczeniach i w natłoku negatywnych informacji płynących ze świata, zespół KARAŚ/ROGUCKI oddaje w ręce swoich słuchaczy "Czułe kontyngenty". Ten album przenosi do świata życzliwości, romantyzmu i nostalgii, ma przynosić ulgę i przytula tych, którzy tego potrzebują.
Miesiąc po premierze zespół wyruszy w trasę koncertową, która rozpocznie się 28 października w Zielonej Górze, a zakończy 21 grudnia w Warszwie.
To płyta bardzo osobista, o bliskości, czułości. Rodziła się na szerokiej przestrzeni czasu, dlatego nie spodziewałem się, że uda nam się stworzyć jakąś spójną koncepcję. Jednak finalnie wykluł się wspólny mianownik dla tego albumu. Wiele razy mówiłem Kubie, że nie wiem co z tego wyjdzie, a on odpowiadał: "Ja też nie wiem". Ostatecznie okazało się, że prowadziła nas jakaś podświadoma siła, która w pewnym sensie przejęła kontrolę i okazało się, że wyszło bardzo dobrze - mówi Piotr Rogucki.
Pod względem muzycznym to KARAŚ/ROGUCKI rozpoznawalny z pierwszego albumu. Charakterystyczny bas i melodyjne riffy, okraszone synthami w sosie new romantic, romantic pop czy shoegaze. Jednak po naszych doświadczeniach koncertowych, przeniosłem do produkcji więcej energii, gitar i żywych bębnów - dodaje Kuba Karaś.
Na płycie "Czułe kontyngenty" znajduje się 12 kompozycji, które były promowane singlami "Bezpieczny lot" z gościnnym udziałem Julii Wieniawy, energetycznym "Zapasowym tlenem", melancholijnym "Filmem" czy podnoszący na duchu "Jutro spróbujemy jeszcze raz".
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl