Tancerz z Instagrama na największej muzycznej scenie Europy
Historia udziału Kajtka w Eurowizji mogłaby posłużyć za scenariusz do filmu – nie była bowiem efektem tradycyjnych castingów czy układów w branży, lecz bezpośrednim wynikiem obecności w mediach społecznościowych. To właśnie Instagram okazał się przepustką na europejską scenę – zespół artystyczny Tommy’ego Casha wypatrzył tam nagrania młodego Polaka i zaproponował mu udział w show.
W zaledwie kilka tygodni Kajtek przygotował choreografię odpowiadającą niezwykle nietypowemu i charakterystycznemu stylowi Casha. Jego taniec – oparty na technice waacking, znanej z ekspresyjnych ruchów ramion i teatralnej mimiki – idealnie wpisał się w estetykę występu Estończyka. Efekt? Widowisko, które trudno było zapomnieć, i które wywołało ogromne poruszenie wśród widzów i internautów.
"Espresso Macchiato" – kawa, która wzburzyła Europę
Tommy Cash nie byłby sobą, gdyby nie wywołał kontrowersji. Jego eurowizyjna propozycja "Espresso Macchiato" okazała się jednym z najodważniejszych i najbardziej satyrycznych utworów tegorocznej edycji. W warstwie wizualnej i tekstowej artysta odwołał się do stereotypów związanych z Włochami, co wywołało falę krytyki ze strony włoskich odbiorców. Organizacja Codacons złożyła oficjalny wniosek o dyskwalifikację piosenki, zarzucając jej obraźliwy charakter. Europejska Unia Nadawców jednak nie podzieliła tej opinii i dopuściła utwór do konkursu.
Sam występ był jednocześnie dziwaczny, komiczny i przemyślany – pełen barwnych kostiumów, zaskakujących zmian tempa i ironicznych gestów scenicznych. W tej ekstrawaganckiej mozaice Kajtek Januszkiewicz odegrał rolę kluczowego performera – jego energetyczna obecność sceniczna przyciągała uwagę i nadawała rytm całemu występowi.
Kajtek – nowe nazwisko w europejskim tańcu?
Choć dla wielu widzów Eurowizja była pierwszym kontaktem z twórczością Kajtka Januszkiewicza, tancerz nie jest nowicjuszem. Od lat aktywny na scenie tanecznej, zdobywał nagrody w konkursach krajowych i międzynarodowych, budując reputację nie tylko jako technicznie sprawnego artysty, ale też charyzmatycznego performera. Eurowizyjna scena była dla niego nie tylko szansą na występ przed milionową publicznością, ale także potwierdzeniem, że polski taniec ma przedstawicieli na najwyższym europejskim poziomie.
Reakcje po występie były entuzjastyczne – zarówno media taneczne, jak i zwykli widzowie zachwycali się jego ekspresją, synchronizacją z resztą show oraz autentyczną radością z tańca. W mediach społecznościowych szybko zaczęły pojawiać się krótkie klipy z jego udziałem, które zbierały dziesiątki tysięcy polubień.
Szanse Tommy’ego Casha na finał i sukces?
Reprezentant Estonii od początku był typowany jako jeden z najbarwniejszych uczestników Eurowizji 2025. "Espresso Macchiato" nie było może propozycją, która wpisywałaby się w tradycyjne schematy eurowizyjnych ballad czy radiowych hitów, ale jej nietuzinkowość sprawiła, że Cash nie zniknął w tłumie. Jego kontrowersyjność działała zarówno na korzyść, jak i niekorzyść – podbił serca wielu fanów, ale jednocześnie zraził część bardziej konserwatywnej publiczności.
Według obserwatorów konkursu szanse na wejście do finału były wysokie, choć ostateczny sukces – czyli zwycięstwo – pozostawał niepewny. Nie da się jednak zaprzeczyć, że pod względem artystycznym występ Tommy’ego Casha z Kajtkiem Januszkiewiczem był jednym z najbardziej zapamiętywalnych momentów tegorocznej Eurowizji.
Duma z polskiego akcentu
Udział Polaka w estońskim występie to nie tylko ciekawostka – to także dowód na to, że młodzi artyści znad Wisły są coraz bardziej obecni na arenie międzynarodowej. Kajtek Januszkiewicz nie reprezentował Polski oficjalnie, ale jego obecność na jednej z największych scen muzycznych Europy stała się powodem do narodowej dumy.
Dla samego Kajtka był to debiut, który z pewnością zaowocuje kolejnymi propozycjami – zarówno scenicznymi, jak i medialnymi. A dla polskich widzów – inspiracja, że nawet dzięki własnej pasji i obecności w sieci można trafić na sam szczyt europejskiej rozrywki.