Piąty album studyjny Rafała Brzozowskiego może zaskoczyć słuchaczy, którzy znają artystę z singlowych przebojów "Tak blisko", "Głośniej" czy "The Ride" (piosenka wykonywana na Eurowizji 2021). Wypełnia go muzyka, która sercu Rafała jest najbliższa – nawiązująca do swingu, jazzu i klasycznego orkiestrowego popu, z życiowymi, mądrymi tekstami.
Rafał Brzozowski mówi o płycie: Postanowiłem zrobić płytę artystyczną, stworzoną niespiesznie, z dbałością zarówno o muzykę, jak i teksty, w całości spójną. Na "Zielone I Love You" zataczam koło i wracam do tego, od czego zaczynałem – od swingu. Kocham taki swingowy, jazzujący klimat. Frank Sinatra, Dean Martin, Michael Buble, a także Zbigniew Wodecki i Andrzej Zaucha to moje inspiracje od lat. Na tej płycie mogłem wykorzystać sposób śpiewania, który jest dla mnie najbardziej naturalny, a zarazem zaprezentować większą paletę barw głosu, zaoferować znacznie więcej jako wokalista. Nowe piosenki są dla mnie platformą dla tych form ekspresji, które są mi najbliższe, z którymi jestem najbardziej kompatybilny. Na tym albumie jestem w stu procentach sobą, przekazuję słuchaczowi swoje prywatne emocje. I myślę, że to słychać. Naturalność, szczerość i prawdziwość – to cechy tej płyty.
Album "Zielone I Love You" powstał we współpracy z Tomaszem Szczepanikiem z zespołu Pectus, który napisał muzykę do wszystkich piosenek, oraz autorem tekstów Maciejem Jadowskim.
Tomek postanowił moje doświadczenia, o których mu opowiadałem, przełożyć na piosenki – mówi Rafał. Zaufałem mu, bo to człowiek, który mnie dobrze zna – wie, jak śpiewam, jaką lubię muzykę, jaką jestem osobą. Tomek komponował piosenki z płyty z autorem tekstów, Maciejem Jadowskim – był między nami przekaźnikiem, nakreślał Maćkowi moją sytuację i podpowiadał mu, o czym te utwory mogłyby opowiadać. Dlatego najpierw powstały teksty, a do nich dopiero muzyka – w przypadku poprzednich moich autorskich albumów działo się odwrotnie.
Teksty, zainspirowane prywatnymi przeżyciami Rafała, czynią z "Zielone I Love You" najbardziej osobisty album w dorobku wokalisty.
Teksty Maćka mają niesamowitą siłę - komentuje. Myślę, że Tomek i Maciek doskonale odgadli, o co mi chodziło, dzięki czemu mogłem się w ten projekt bardzo zaangażować emocjonalnie i nagrać bardzo, bardzo osobisty album. Moje emocje były bodźcem, które napędziły tę płytę. Skończyłem 40 lat, co było dla mnie swego rodzaju katharsis. Ostatnie dwa lata były dla mnie bardzo intensywne, zaszło wiele zmian, które zmieniły moje podejście do życia prywatnie, ale i zawodowo. Spotykałem się też z różnymi reakcjami na moją pracę, także z bardzo dużym hejtem. Stwierdziłem, że to wszystko można by podsumować w piosenkach i w ten sposób otworzyć w moim życiu nowy rozdział.
A skąd nieco zagadkowy tytuł płyty, "Zielone I Love You"? Rafał wyjaśnia:
Tytuł dotyczy wartości, które kiedyś były pielęgnowane, a dziś nie mają już znaczenia. Dziś wszyscy pędzą za kasą, wpadają w pułapkę materializmu i poszukiwania pozornego szczęścia, a uczucia i emocje w tym wszystkim schodzą na dalszy plan. To nie jest świat, który ja kupuję. Często bywa tak, że ludzie w związku liczą przede wszystkim na korzyści. Dopóki masz coś w portfelu, dopóty "I Love You". Nie ma w moim życiu miejsca na takie relacje.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl