"Rojst Millenium" to finał serialu w reżyserii Jana Holoubka. Historia rozgrywająca się przez trzy dekady w zakamarkach miasta na Grontach pełna tajemniczych zbrodni, nieoczywistych i mylących tropów, dobiega końca. 28 lutego w serwisie Netflix pojawi się sześcioodcinkowa historia, w obsadzie której znaleźli się m.in. Piotr Fronczewski, Filip Pławiak, Magdalena Różczka, Łukasz Simlat, Janusz Gajos, Tomasz Schuchardt czy Andrzej Seweryn.

KLIKNIJ I SŁUCHAJ STACJI ALT PL W OPEN FM!

Po hitowych interpretacjach "Wszystko, czego dziś chcę" i "Ostatni" do pierwszych dwóch sezonów "Rojsta", niepisaną tradycją stała się współpraca serialu z Brodką. Teraz - na finał trylogii, to również Brodka zapowiada muzycznie "Rojst Millenium". Do współpracy został zaproszony Jann - charyzmatyczny artysta młodego pokolenia oraz po raz drugi Urbanski - jeden z czołowych polskich producentów. W tym właśnie składzie - zainspirowani tajemniczą fabułą serialu, arstyści reinterpretowali jeden z hitów zespoły Hey - tak powstał "List (Rojst Millenium | Netflix)" - pulsujący, elektroniczny, ale utrzymany w stylistyce lat 90-tych.

W oryginale "List" wykonuje Katarzyna Nosowska - artystka, tekściarka, pisarka lub po prostu - jedna z najbardziej wyrazistych, polskich osobowości. Utwór ten znalazł się na wydanym w 1995 roku albumie zespołu Hey pt. "?" - wtedy śpiewała go cała Polska.

Wyjątkowy klimat jest także odczuwalny w klipie, w którym Brodka i Jann odgrywają role "metaforycznych duchów", obserwujących zdarzenia i ważne momenty w historii bohaterów serialu. Teledysk, w którym sceny z artystami płynnie łączą się z fabułą "Rojst Millenium", wyreżyserował Mac Adamczak.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Logo - Wirtualna Polska

Ogromnie cieszę się z ponownej współpracy z serialem "Rojst". Czuję się już trochę jak matka chrzestna wszystkich części. Myślę, że z Jannem i Urbanskim udało nam się stworzyć zupełnie nieoczekiwaną i zaskakującą interpretację znanego hitu zespołu Hey. Okazuje się, że "Ostatni" był jednak przedostatni… - mówi o kolejnej współpracy z Netflixem Brodka.

Ten projekt był dla mnie zupełnie nowym doświadczeniem pod wieloma względami. Zawsze bardzo ceniłem Brodkę i chciałem z nią pracować, więc cieszę się, że to właśnie z nią mogłem zaśpiewać swój pierwszy duet. Jak tylko otrzymałem propozycję tej współpracy - nie musiałem się długo zastanawiać. Zwłaszcza, kiedy dowiedziałem się, że piosenką, którą mamy wykonać, jest "List", a produkcją utworu zajmie się Urbański - dodaje Jann.

Szykując nową aranżację utworu "List", nie chciałem zgubić oryginalnej głębi tej kompozycji. Użyłem jednakże brzmień, które przenoszą nas znów do początku lat 2000, czyli czasów, gdy triumfy święciły wytwórnie Ninja Tune czy Compost Records. To był renesans samplingu, trip-hopu i nu-jazzu. Przy tworzeniu tego aranżu inspirowałem się twórczością zespołów Portishead, Herbaliser, Jazzanowa czy Skalpel - opowiada o procesie twórczym Urbanski.

Logo - Wirtualna Polska