WŁĄCZ STACJĘ TYLKO POLSKIE PRZEBOJE W OPEN FM
Kiedy kilka sekund waży więcej niż cały występ?
Po prezentacjach wszystkich finalistów prowadzący zachęcili do głosowania i – jak co roku – pokazano skróty występów każdego z artystów. Miało to przypomnieć widzom ich ulubionych wykonawców i ułatwić podjęcie decyzji. Jednak wielu internautów szybko zauważyło, że w przypadku Justyny Steczkowskiej wybrano ujęcie, które ani nie oddaje skali jej wokalnych możliwości, ani nie pokazuje tego, co dla wielu było najmocniejszym punktem występu – jej głosu.
Zamiast fragmentu refrenu lub innego dynamicznego momentu z występu, widzowie zobaczyli zaledwie kilka sekund, na których Steczkowska... unosi się w powietrzu. Za jej plecami pojawia się ogromny smok, jednak wokal artystki w tej chwili milknie. W porównaniu do innych uczestników, którzy w skrótach prezentowali emocjonujące refreny swoich utworów, ten wybór wywołał konsternację.
Głos internautów: "Skandal", "To nie przypadek", "Jestem obrzydzona"
Fala niezadowolenia przetoczyła się przez media społecznościowe. Na platformie X (dawniej Twitter) pojawiły się setki komentarzy, z których wiele nie kryło oburzenia. Wśród najczęściej pojawiających się opinii znalazły się głosy wprost zarzucające organizatorom złą wolę.
"Co ta Eurowizja odpie*dziela z tymi skrótami? Każdy dostał refren, a Justyna Steczkowska fragment, gdzie wisi i nie śpiewa"
"Skrót występu w Eurowizji? Justyna wisząca w powietrzu, a za jej plecami smok. Myślicie, że to nie jest celowe? Nam się podkłada kłody pod nogi w każdy możliwy sposób"
"Jestem obrzydzona tym, jak podsumowano występ Steczkowskiej. Każdy był pokazany, jak śpiewa, a ona po prostu wisiała nad sceną. Widzowie nie mieli szansy jej usłyszeć"
"Skandal"
Wszystkie te komentarze pokazują, jak wielką wagę widzowie przywiązują do równego traktowania artystów i jak ogromny wpływ na odbiór może mieć zaledwie kilka sekund transmisji.
Czy Polska została potraktowana niesprawiedliwie?
Chociaż Eurowizja znana jest z barwności i widowiskowego charakteru, to jednak wybory realizatorskie nie pozostają bez wpływu na finalny odbiór występu. W dobie mediów społecznościowych takie decyzje są analizowane niemal klatka po klatce. Tym bardziej niepokojące wydaje się to, że tylko w przypadku Polski zrezygnowano z pokazania fragmentu śpiewanego na żywo.
Nie brakuje głosów sugerujących, że to nie był przypadek. Niektórzy przypominają wcześniejsze kontrowersje wokół Eurowizji i twierdzą, że Polska nie po raz pierwszy zostaje potraktowana po macoszemu. Inni apelują o oficjalne wyjaśnienia ze strony organizatorów i domagają się równego traktowania wszystkich uczestników, bez względu na kraj pochodzenia.
Mimo kontrowersji – występ doceniony
Warto zaznaczyć, że mimo niefortunnego skrótu, pełny występ Justyny Steczkowskiej spotkał się z entuzjastycznym odbiorem zarówno w Polsce, jak i za granicą. Jej profesjonalizm, potężny wokal i dopracowana scenografia zrobiły wrażenie na fanach Eurowizji. Artystka zakończyła swoją eurowizyjną przygodę z podniesioną głową, a wsparcie ze strony publiczności tylko utwierdziło ją w pozycji jednej z najbardziej charyzmatycznych i utalentowanych wokalistek w kraju.
Czy ten incydent wpłynie na przyszłość Eurowizji?
Na razie nie wiadomo, czy sprawa ujęcia Steczkowskiej w skrócie zostanie oficjalnie poruszona. Jedno jest pewne – widzowie nie zamierzają milczeć. Oburzenie w sieci pokazuje, że transparentność i sprawiedliwość w międzynarodowych konkursach mają dla fanów ogromne znaczenie. A czasem to właśnie te kilka sekund decyduje o tym, jak zostanie zapamiętany występ danego artysty.