Czas mija, emocje zostają
Paula Karpowicz, jedna z najbardziej rozpoznawalnych twarzy sceny disco polo, 12 maja 2023 roku stanęła na ślubnym kobiercu z Grzegorzem Zimeckim – menadżerem i partnerem zarówno w życiu, jak i w branży muzycznej. Choć zdjęcia i nagrania z ceremonii obiegły media społecznościowe już wtedy, a fani rozpływali się nad jej bajkową oprawą, dopiero teraz artystka uchyliła rąbka tajemnicy na temat... kosztów.
W wywiadzie udzielonym serwisowi Shownews.pl zdradziła, ile tak naprawdę kosztowała organizacja tego wyjątkowego wydarzenia. Jak się okazuje, ślub ten nie tylko wyglądał na wystawny – on taki był. I to w pełnym tego słowa znaczeniu.
Wesele wśród gwiazd – dosłownie i w przenośni
Choć Karpowicz przez długi czas nie komentowała spraw finansowych związanych z uroczystością, teraz bez wahania przyznała, że wszystko zostało zorganizowane od zera – od konstrukcji po wystrój, od podłogi po przezroczysty namiot z widokiem na niebo.
– "Ślub to jedno, ale wesele to drugie. Bez strojów, bez sukni... Myślę, że około 200 tysięcy" – wyznała w rozmowie z Klaudią Lewandowską z Shownews.pl.
Na co poszło najwięcej? Na spełnianie marzeń. Wokalistce zależało, by goście mogli tańczyć pod gwiazdami, z widokiem na wodę i w otoczeniu spektakularnych dekoracji. Wszystko to wiązało się z niemałymi kosztami, które rosły w trakcie przygotowań – m.in. z powodu konieczności powiększenia przestrzeni, by pomieścić ponad 200 zaproszonych osób.
Miejsce nieprzypadkowe. Duchowość i emocje
Ślub Pauli i Grzegorza odbył się w wyjątkowej lokalizacji – Sanktuarium Maryjnym w Przewięzi. To miejsce bliskie sercu panny młodej, zarówno ze względu na urokliwą scenerię, jak i osobiste wspomnienia.
– "Zawsze marzyłam o tym, żeby ślub był, gdzie był. To było w takiej kapliczce, gdzie po obu stronach jest woda. [...] Tam był też Jan Paweł II. Tam jest jego pomnik" – wspominała piosenkarka.
To właśnie tam chrzczona była jej młodsza siostra, co nadało ceremonii dodatkowego znaczenia. Wybór miejsca nie był przypadkowy – był emocjonalną i duchową decyzją, która wpisała się idealnie w klimat całej uroczystości.
Wesele jak z filmu
Paula nie tylko zorganizowała wyjątkową imprezę, ale też zadbała, by wszystko zostało udokumentowane. W sieci można znaleźć ślubny teledysk przygotowany przez Kadra Studio, a relacje z wydarzenia pojawiły się również na profilach gości, w tym Edyty Folwarskiej, która była świadkową.
– "To nie było tylko zwykłe wesele, dla mnie to spełnienie moich marzeń! [...] Wesele tworzą ludzie, nie dekoracje. [...] Grześ podłapał mój pomysł i pracowaliśmy na to, aby móc zrobić to tak, jak marzymy" – napisała wokalistka w emocjonalnym wpisie.
Choć minęło już sporo czasu od tego dnia, dopiero teraz poznajemy jego prawdziwe kulisy. I jedno jest pewne – Paula Karpowicz nie szczędziła ani serca, ani pieniędzy, by stworzyć ślub, który zapamiętają wszyscy.