W sobotę dwóch astronautów NASA z powodzeniem wystartowało na orbitę ziemską za pośrednictwem statku kosmicznego SpaceX Crew Dragon. Aby się podbudować, w drodze do wyrzutni w Kennedy Space Center, astronauci Bob Behnken i Doug Hurley podobno bardzo głośno słuchali utworu AC/DC "Back in Black". Co więcej, w niedzielny poranek obudzili się do "Planet Caravan" Black Sabbath.

<a href="http://open.fm/stacja/classic-metal" target="_blank">Słuchaj klasyków metalu w Open FM!</a>

Misja, która jest wspólnym przedsięwzięciem NASA i firmy Elon Muska SpaceX, jest pierwszym tego typu wydarzeniem w USA od 2011 roku, kiedy to NASA zakończyła swój Space Shuttle Program. To dlatego "Back in Black", czyli powrót do czerni, wydał się najodpowiedniejszym utworem do upamiętnienia takiej chwili. Piosenka jest tytułowym utworem z klasycznego albumu AC/DC z 1980 roku, "Back In Black", na którym zespół starał się jak najszybciej pozbierać po śmierci wokalisty Bon Scotta. Z Brianem Johnsonem jako nowym wokalistą, AC/DC szybko nagrali i wydali płytę, która okazała się jednym z najlepiej sprzedających się albumów wszech czasów. Sama piosenka została napisana jako hołd dla Bona Scotta.

<a href="http://open.fm/stacja/500-rock-hits" target="_blank">500 Rock Hits w Open FM: POSŁUCHAJ!</a>

W niedzielę Behnken i Hurley dolecieli do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Przed zadokowaniem na stacji, dwóch astronautów zostało obudzonych na orbicie o 4:45 utworem "Planet Caravan" Black Sabbath. Bob Behnken jest zdecydowanie fanem metalu. Podczas jego poprzedniej misji Space Shuttle w 2010 do budzenia wybrał sobie "Parabolę" Toola.

Logo - Wirtualna Polska