Raper Swae Lee, który wraz ze swoim bratem Slim Jxmmim tworzy duet Rae Sremmurd, może mówić o sporym szczęściu. 1 stycznia artysta brał udział w bardzo poważnym wypadku, z którego udało mu się wyjść niemal bez uszczerbku.

"Ja i Swae żyjemy, wyszliśmy z tego z kilkoma zadrapaniami. Mogliśmy być dziś martwi, ale wyszliśmy z tego lekko draśnięci" - napisał na Instagramie Mike-Will Made It, producent odpowiedzialny za sukces Rae Sremmurd, który podróżował razem ze Swae Lee. Opublikował także zdjęcia rozbitego Ferrari 812 Superfast.

Do zdjęć Mike-Will Made It dołączył przesłanie dla innych posiadaczy tego wartego ponad 1,3 miliona zł auta.

PS. Musisz trochę nagrzać opony w swoim Ferrari, jeśli chcesz jeździć gdy jest chłodno i chcesz, żeby kontrola trakcji działała prawidłowo. Inaczej 812 jest jak laska dynamitu w puszce po coli na dodatek na łyżwach.

Muzyk jednak chyba zbytnio nie przejął się wypadkiem, bo następnego dnia zorganizował sobie sesję zdjęciową z wrakiem swojego Ferrari. Wydaje się, że poważniej do sprawy podszedł Swae Lee, który podkreśla na swoim Twitterze, jak duże miał szczęście, że praktycznie nic mu się nie stało. Zaapelował także do swoich fanów, by zapinali pasy.

Logo - Wirtualna Polska
Logo - Wirtualna Polska