Lipiec i Taco – to coś było, ale nie spinajmy się
Owszem, lipiec i Taco to całkiem zgrany duet. W 2020 roku, w ramach #hot16challenge2, Filip rzucił: "wydam parę płyt w lipcu" – no i zrobił dokładnie to, co obiecał. Pojawiły się wtedy "Jarmark" i "Europa" – dwie płyty, dwa nastroje, jedno zaskoczenie. Od tamtego momentu lipiec stał się trochę jak Taco-holiday: czas, w którym wielu z nas zerkało na streamingi z nadzieją, że coś się tam pojawi.
Ale – jak wiemy – Taco nie działa na zasadach kalendarza ściennego. W 2023 roku wrzucił "1-800-Oświecenie" dopiero we wrześniu, więc już wtedy powinno nam zaświtać, że lipiec to tylko jeden z możliwych scenariuszy. Nie obietnica. Raczej vibe. I właśnie w tym vibe’ie powinniśmy ten brak lipcowej premiery potraktować: spokojnie, bez spinania brwi. Może coś się jeszcze zmaterializuje, może nie – ale przecież ten artysta nigdy nie miał aplikacji do trackowania nowości.
Koncert? Jest. Jeden. I akurat w Poznaniu
Choć nie dostaliśmy nowej płyty, Taco Hemingway nie odciął się zupełnie od sceny. W tym roku zagra tylko jeden koncert, i to w bardzo przyjemnych okolicznościach przyrody: na BitterSweet Festival 2025, który odbędzie się 14–16 sierpnia w Parku Cytadela w Poznaniu. Nie ma trasy, nie ma serii klubowych występów, ale ten jeden występ pewnie wystarczy, by przypomnieć sobie, dlaczego czekamy na każde jego słowo.
Poznań szykuje się na wyjątkowe wydarzenie – festiwal zapowiada się stylowo, a koncert Taco może być idealnym pretekstem, by odwiedzić Cytadelę, posłuchać muzyki na żywo i po prostu dobrze się bawić. A kto wie, może w setliście znajdzie się jakiś nowy numer? A może i nie – wszystko jedno. Liczy się klimat.
Czekamy dalej. Na spokojnie
Taco Hemingway nie wydał płyty w lipcu 2025. I co? Można to przyjąć jak dorosły fan Taco: z uśmiechem, pewnym rodzajem przyzwyczajenia i lekkim zawieszeniem oczekiwań. Bo przecież wiemy, że to artysta, który nie działa na zasadzie promocji, wycieków i zwiastunów. Gdy płyta się pojawi, to się dowiemy. I to będzie dobry dzień.
A tymczasem: chill, playlisty w tle, a może jakaś powtórka z "Trójkąta warszawskiego" albo "Europa". Bo nic nie smakuje tak dobrze w upalny dzień, jak zwrotki Taco i lekki dystans do rzeczywistości.