Amerykański zespół The Flaming Lips od lat używał kul do zorbingu na swoich koncertach. Zorbing to sport, zabawa, rozrywka i sposób na integrację w gronie znajomych. Polega na staczaniu się zbocza lub spływaniu w rwącej rzece czy strumieniu w nadmuchanej, plastikowej kuli. Kula wykonana jest z wytrzymałego i odpornego na uszkodzenia materiału i składa się z dwóch warstw. W Polsce najczęściej kule do zorbingu można zobaczyć na festynach i wesołych miasteczkach.

Do tej pory jednak tylko członkowie grupy wchodzili do gumowych kul na scenie. W 2010 roku Polscy fani The Flaming Lips mieli okazję zobaczyć jak Wayne Coney, lider grupy, występuje w takiej kuli podczas Off Festivalu w Katowicach. Pandemia koronawirusa podsunęła grupie pomysł, że zorbing może być świetnym sposobem na zachowywanie dystansu społecznego. Kilka prób takich występów wypadło pomyślnie, m.in. w programie Stephena Colberta, którego fragment możecie zobaczyć poniżej.

20 tysięcy ludzi uczestniczyło w koncercie w Nowej Zelandii

Logo - Wirtualna Polska

Jesienią zespół zaczął pracować nad przygotowaniem koncertów, w którym publiczność mogłaby oglądać występ w plastikowych kulach. Pierwszy z serii takich koncertów odbył się 22 stycznia w sali The Criterion w Oklahomie. Dla publiczności przygotowano 100 kul, a w każdej z nich mogły znaleźć się maksymalnie 3 osoby. Opłata za jedną kulę wynosiła od 200 dolarów (około 746 złotych) do 400 dolarów (około 1492 złote) w zależności od rzędu. Każdy uczestnik imprezy musiał także podpisać specjalne oświadczenie.

W trakcie występu zespół The Flaming Lips wykonał 13 piosenek. W pewnym momencie Wayne Coney zaprezentował na scenie balony układające się w napis "Fuck You Covid-19".

Logo - Wirtualna Polska