Kto jak kto, ale wokalista zespołu Slipknot akurat ma moralne prawo do nakazywania chodzenia w maseczkach, ponieważ wizerunek zespołu opiera się właśnie na zasłoniętych twarzach wszystkich jego członków. W rozmowie z australijskim Triple M Rock, Corey Taylor, frontman Slipknot, został poproszony o opinię na temat tych, którzy nie stosują się do rządowych zaleceń i nie zakładają maseczek w przestrzeni publicznej:

"Przestańcie jęczeć i załóżcie te cholerne maseczki" - odpowiedział Taylor. "To niestety nie są pojedyncze przypadku. Mój kraj jest pełen tych durniów, którzy myślą, że nienoszenie maseczki jest jakimś manifestem politycznym".

Chciałbym im powiedzieć: "Mówicie poważnie? To, że nikogo z was lub waszych bliskich to nie dotknęło, nie oznacza, że koronawirus to nie jest coś prawdziwego." Wokalista Slipknot kontynuował, porównując noszenie maseczek z maskami, które on i jego koledzy noszą na scenie. "Raz musiałem nosić maskę, taką na całą głowę, przez osiem godzin, bo mieliśmy akurat cały dzień wywiadów", powiedział. "Osiem godzin bez przerwy. Nie zdjąłem jej, a oni jęczą, że muszą mieć maseczkę na twarzy przez 10 minut, kiedy akurat są w sklepie. Ogarnijcie się." - dodał Corey Taylor.

Logo - Wirtualna Polska
Logo - Wirtualna Polska