W trakcie jednego z ostatnich programów "Jeden z dziesięciu" uczestnik otrzymał pytanie z kategorii muzyka. Z głośników wybrzmiał fragment utworu, po czym prowadzący Tadeusz Sznuk zadał pytanie: który dziewiętnastowieczny polski kompozytor jest twórcą pieśni zatytułowanej "Życzenie"? Pan Tomasz z kamienną miną odpowiedział "Tytus Szyluk", zabrzmiał dźwięk oznaczający błędną odpowiedź, a Tadeusz Sznuk powiedział, że chodziło o Fryderyka Chopina i przeszedł do kolejnego pytania. Wydawać by się mogło, że była to sytuacja, jakich w tym programie zdarzają się setki. Tymczasem uważniejsi widzowie, którzy są fanami polskiego hip-hopu, od razu załapali subtelny żart pana Tomasza. Tytus Szyluk to bowiem prawdziwe imię i nazwisko pochodzącego z Gdyni (a nie skądś tam) rapera Belmondawg. Sytuację opisano na hip-hopowym fanpage'u Hype. Komentujący nie kryją tam swojego podziwu dla pana Tomasza: bohater, GOAT, legenda
Fragment programu możecie zobaczyć na poniższym wideo.
Co ciekawe kilka lat temu to także Belmondawg został "przemycony" do "Jednego z dziesięciu" przez jednego z uczestników, który wśród swoich zainteresowań wymienił "sos, ciuchy i borciuchy". Jest to tytuł wspólnego albumu, jaki Belmondawg (wtedy pod ksywą Belmondo) nagrał z Kazem Bałagane.
To nie ostatni z hip-hopowych akcentów w "Jednym z dziesięciu". Kilka dni temu pan Maciej z Malborka na początku programu, kiedy uczestnicy mówią o sobie kilka słów, przyznał, że jego hobby to kibicowanie FC Barcelonie, podróże kulinarne oraz twórczość Dwayne'a Michaela Cartera Juniora. Zabrzmiało to tak, jakby mówił o amerykańskim poecie lub reżyserze, a tymczasem Dwayne Michael Carter Jr to imię i nazwisko Lil Wayne'a, amerykańskiego rapera pochodzącego z Nowego Orleanu.